Oliwierek Rzeźniczak zmarł 28 lipca 2022 roku. W swoje zeszłe urodziny, które przypadają na połowę maja, jego mama Magdalena Stępień miała jeszcze nadzieję, że jej dziecku się uda. Dziś jej synka Oliwiera nie ma już na świecie.
Chłopczyk odszedł w Izraelu, gdzie lekarze jako ostatni dawali mu szanse na wyleczenie. Modelka przez kilka miesięcy przebywała tam ze swoim ciężko chorym dzieckiem licząc, że tamtejsi lekarze pokonają bardzo rzadki nowotwór wątroby u jej syna.
Po stracie synka Magdalena Stępień na kilka miesięcy całkowicie wycofała się z życia publicznego. Gdy potem wróciła, publikowała tak smutne treści, że wiele osób martwiło się, czy wytrzyma ból straty dziecka. Dziś, gdy próbuje żyć dalej, jest bezustannie krytykowana."Jeśli czegoś nie doświadczyłeś, nie przeżyłeś, proszę nie oceniaj!" - apeluje w swoim instagramowym poście.
Przeczytaj: Magdalena Stępień w poruszających słowach o żałobie po stracie synka. "Tak bardzo liczyłam na cud"
Przeczytaj: Magda Stępień w poruszających słowach wspomina ostatnie chwile synka. "Dalej go czuję"
Na wideo opublikowanym na Instagramie, modelka pokazuje 14 maja 2022 i 2023. Rok temu spędzała swoje urodziny z Oliwierkiem na rękach. Teraz była na spotkaniu z przyjaciółkami.
"W dniu swoich urodzin nie jestem sama. Mam obok siebie ludzi, którzy wspierali mnie po narodzinach Oliwierka, w czasie jego choroby, a także po jego odejściu i są ze mną po dzień dzisiejszy. W swoje 32 urodziny wchodzę bez Oliwierka obok, otoczona ludźmi, na których mogę liczyć na dobre i na złe, z niektórymi miewałam gorsze lub lepsze chwile, ale jednak prawdziwa przyjaźń, znajomość, tak jak i miłość jest w stanie przetrwać wszystko" - napisała pod filmikiem.
Magdalena Stępień odniosła się też do ciągłej krytyki, którą otrzymuje ona sama i jak przypuszcza, wraz z nią mnóstwo innych osób, które są oceniane i hejtowane przez ludzi, którzy nigdy nie byli w podobnej sytuacji. Wcześniej modelce zarzucano, że zbyt mocno uzewnętrznia żałobę po śmierci dziecka, teraz z kolei mówi się, że za szybko wróciła do normalności...
"(...) jeśli mogę Was o coś prosić w tym dniu, to abyście okazali mi i innym więcej zrozumienia oraz troski w sytuacji, w której ja lub ktoś inny się obecnie znajduje. Jeśli czegoś nie doświadczyłeś, nie przeżyłeś, proszę nie oceniaj! Każdy podnosi się ze swojej tragedii po swojemu, tak jak czuje, w taki sposób jaki danej osobie pomaga" - apeluje Stępień.
Jak zaznacza modelka, mimo wszystko otrzymuje wiele wiadomości prywatnych od osób, dla których jej historia podnoszenia się z załamania po stracie dziecka jest inspiracją i nadzieją.
"Patrząc na ilość wiadomości, które otrzymuję, widzę, że moja postawa, to jak walczę o każdy dzień, że można żyć po stracie dziecka, mieć mniejsze bądź większe marzenia i je realizować, osiągać sukcesy, iść jakoś przez resztę tego życia, które nam tu na ziemi zostało, daje nadzieje wielu osobom" - zdradziła.
Zarzucają jej "lans na śmierci dziecka"
W komentarzu pod własnym postem Stępień odniosła się też do wyjątkowo okrutnego zarzutu "lansowania się na śmierci dziecka".
"Zanim pojawił się Oliwier miałam na swoim koncie sukcesy, dzięki którym stałam się ,,rozpoznawalna’’. Nikomu nie muszę niczego udowadniać, wystarczy dobrze poszukać w internecie, były również marzenia, pasje, plany, on jednak zmienił moje życie i z dniem przyjścia na świat wywrócił wszystko do góry nogami. Sprawił, że nic się nie liczyło, tylko on i jego dobro" - napisała.
"Teraz gdy nie ma go już na świecie, ja muszę jakoś żyć, chciałabym jeszcze coś w życiu zrobić, osiągnąć, nie tylko dla siebie, ale również dla niego, aby mógł być ze mnie dumny, że się nie poddałam, że walczyłam o siebie do końca, a inni którzy są tu ze mną i mnie obserwują, aby mogli odnajdywać nadzieje na lepsze jutro. Coraz częściej również odnoszę wrażenie, że muszę się ze wszystkiego tłumaczyć, wszystko wyjaśniać. To bardzo przykre. Ja naprawdę nikogo nie krzywdzę tym, że żyję, pracuję, podróżuję, próbuję jakoś to wszystko posklejać i iść do przodu" - napisała dosadnie.
Dowiedz się: Magda Stępień mierzy się z okrutnymi ocenami. W końcu odpowiedziała hejterom: "Powiedźcie mi jak to jest"
Przeczytaj: "Dla dziecka rak, to nie wyrok". Wywiad z profesorem onkologii o nowotworach dziecięcych
Magdalena Stępień stała się znana w całej Polsce za sprawą udziału w programie Top Model. Była też partnerką Jakuba Rzeźniczaka, wówczas piłkarza Wisły Płock i wieloletniego reprezentanta Polski w piłce nożnej. Ich związek nie trwał długo bo od marca 2020 do czerwca 2021. Para rozstała się jeszcze przed narodzinami synka, w atmosferze skandalu. Gdy Oliwierek miał 6 miesięcy, lekarze wykryli u niego nowotwór wątroby. Chłopczyk zmarł krótko po swoich 1. urodzinach.