Do zdarzenia doszło 19 czerwca w poniedziałek. Na parkingu przy ulicy Mossego w Grodzisku Wielkopolskim w jednym z pojazdów został uwięziony kilkudniowy chłopiec. O sytuacji poinformował portal grodzisk.naszemiasto.pl.
- Ojciec dziecka poprosił policjantów o pomoc. W momencie, gdy ułożył noworodka w nosidełku i zamknął tylne drzwi pojazdu, zaryglowały się wszystkie zamki. Doszło do awarii instalacji elektrycznej, która spowodowała zatrzaśnięcie samochodu. Z uwagi na zdrowie i życie dziecka interwencja ta wymagała natychmiastowej reakcji. W szczelnie zamkniętym samochodzie temperatura rośnie z minuty na minutę, co powodowało realne zagrożenie dla znajdującego się w aucie maleństwa - mówi sierż. Krystian Kawala z Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Wielkopolskim.
Grodzisk Wielkopolski. Kilkudniowy chłopiec zatrzaśnięty w aucie. Liczył się czas
Funkcjonariusze błyskawicznie po otrzymaniu zgłoszenia ruszyli z pomocą.
- Policjanci przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności, mając na uwadze przede wszystkim bezpieczeństwo noworodka, wybili jedną z szyb i wydostali dziecko z pojazdu. Maluch trafił na obserwację do szpitala. Jego życiu na szczęście nie zagraża żadne niebezpieczeństwo - podkreśla sierż. Kawala.I dodaje: - To był olbrzymi stres dla wszystkich, ale na szczęście cała ta sytuacja ma szczęśliwy koniec.
Funkcjonariusz zwraca uwagę na błyskawiczną reakcję rodziców noworodka oraz szybką interwencję swoich kolegów. Podkreśla przy tym, że w takich sytuacjach kluczowy jest czas. Wystarczy bowiem kilkanaście minut, aby w szczelnie zamkniętym, pozostawionym na słońcu pojeździe temperatura wzrosła do poziomu, który może zagrażać naszemu życiu.
– Tym razem doszło do zdarzenia losowego, które zakończyło się szczęśliwie. Pamiętajmy jednak, aby pod żadnym pozorem nie pozostawiać w zaparkowanym samochodzie dzieci lub zwierząt. Przebywanie w nagrzanym samochodzie jest niebezpieczne dla zdrowia, a pozostawienie w nim dzieci oraz zwierząt może doprowadzić do tragedii. Widząc zagrożenie, nie bądźmy obojętni i poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 – apeluje sierż. Kawala.