Czego boją się kobiety przed porodem?
Coś złego stanie się z dzieckiem
Obawa o dziecko towarzyszy ci od pierwszych dni ciąży i nie ma w tym nic dziwnego. Pokochałaś je, zanim się narodziło, i nieustannie drżysz o jego zdrowie. Jeśli jesteś pod opieką lekarza, regularnie robisz badania, które kontrolują stan płodu, i dbasz o siebie – nie musisz się martwić. Oczywiście czasem zdarzają się problemy, ale na szczęście coraz rzadziej. Statystyki pokazują, że wciąż spada wskaźnik umieralności okołoporodowej noworodków – w 2015 roku prof. Stanisław Radowicki, konsultant krajowy do spraw ginekologii i położnictwa, podał, że w Polsce rodzi się aż 99,99 proc. żywych noworodków! To jeden z najlepszych wyników w Europie i zasługa badań prenatalnych, które pozwalają na leczenie dzieci już w łonie matek oraz coraz lepszego systemu opieki nad przyszłą mamą.
Dziecko udusi się przez owinięcie pępowiną
Wiercenie się dziecka lub zbyt długa pępowina mogą doprowadzić do owinięcia się jej sznura wokół płodu. Personel szpitala jest na to przygotowany. W trakcie akcji porodowej kilkakrotnie będziesz miała robione badanie KTG, które kontroluje tętno płodu. Gdy tylko tempo spadnie, lekarz natychmiast podejmie decyzję, czy konieczne jest wykonanie cesarskiego cięcia. Gdy pępowina zaciśnie się w czasie przeciskania się dziecka przez kanał rodny, położna zwykle szybko ją odwija lub rozcina, gdy tylko urodzi się główka.
Czytaj również: Kolizja pępowinowa: dziecko owinięte pępowiną
Trafię na niemiły i niekompetentny personel
Najważniejsze jest, by opiekujący się tobą ludzie byli dobrzy w tym, co robią. A o to możesz być raczej spokojna: położne i lekarze położnicy przyjmują po kilka porodów dziennie, więc nawet jeśli nie byli orłami na studiach, to praktyka uczyniła ich mistrzami w swoim fachu. Być może właśnie ich rutyna oraz fakt, że muszą być cały czas czujni i gotowi do działania, sprawiają, że niekiedy wydają się niemili. Spróbuj znaleźć sympatyczną położną, z którą będziesz mieć dobry kontakt i która będzie z tobą rodzić. Jeśli to ci się nie uda, pamiętaj, że zawsze możesz zwrócić personelowi uwagę i poprosić o odrobinę empatii z ich strony.
Nie dostanę znieczulenia
Znieczulenie zewnątrzoponowe jest obecnie dużo łatwiej dostępne niż jeszcze kilka lat temu, a co więcej, jest bezpłatne dla pacjentek – płaci za nie osobno NFZ, co powinno zachęcać szpitale do jego oferowania rodzącym. Niestety wciąż nie w każdym szpitalu jest wystarczająco dużo lekarzy anestezjologów... Aby mieć pewność, że otrzymasz znieczulenie, wybierz placówkę, w której nie ma z tym problemów. Warto wybrać się na wizytę konsultacyjną do anestezjologa przed porodem – szpital, który proponuje takie wizyty, gwarantuje też dostępność znieczulenia.
Czytaj również: Standardy opieki okołoporodowej. 10 praw każdej rodzącej [PORADNIK]
Nie zdążę do szpitala
Takie obawy rodzą się podczas oglądania filmów oraz przez pojawiające się co jakiś czas informacje o kobietach rodzących w samochodzie lub sklepie. Gdyby rzeczywiście porody przebiegały w takim tempie jak w telewizji, ile cierpienia by nam zaoszczędzono! Tak naprawdę narodziny dziecka, zwłaszcza tego pierwszego, trwają kilka godzin i ryzyko, że nie zdążysz w tym czasie dojechać do szpitala, jest naprawdę niewielkie. Ważne tylko, abyś dokładnie wiedziała, jakie są oznaki porodu i zareagowała na nie odpowiednio, czyli bez zbędnej zwłoki.
Zabraknie dla mnie miejsca w szpitalu
Chociaż w Polsce w ostatnich latach urodziło się trochę więcej dzieci niż wcześniej, to jednak nie musisz się obawiać, że wszystkie miejsca na porodówce będą zajęte. Obecnie nie jest to już problem i rzadko się zdarza, że kobieta jest odsyłana do innego szpitala, jak to bywało kiedyś. Pamiętaj też, że nawet jeżeli z jakiegoś powodu taka sytuacja miałaby miejsce, to placówka jest zobowiązana do znalezienia ci nowego miejsca oraz zapewnienia transportu.
Czytaj również: Nagły poród: co robić, gdy zaskoczy nas błyskawiczny poród? [WYWIAD]
Popęka mi krocze
Uszkodzenie tkanek krocza w czasie porodu nie jest rzadkością, chociaż poważne urazy – dotyczące nie tylko skóry, ale również mięśni – zdarzają się zaledwie w kilku procentach porodów. Obecnie odchodzi się od rutynowego nacinania krocza, często jednak pęka ono samoistnie w ostatnim momencie, czyli w trakcie parcia. Aby tego uniknąć, na kilka tygodni przed porodem zacznij wykonywać masaż krocza, który sprawi, że będzie ono bardziej elastyczne (rozciągaj wnętrze pochwy w stronę odbytu). Ćwicz też mięśnie Kegla i staraj się być aktywna fizycznie.
Będę zbyt wyczerpana i nie dam rady urodzić
Poród to męczący proces – mówi się, że wymaga od kobiety tyle energii, ile potrzeba do przebiegnięcia maratonu. Dlatego od początku oszczędzaj siły i staraj się przyspieszyć rozwarcie szyjki – korzystaj z piłki do ćwiczeń, wanny, wypoczywaj, kiedy możesz (pamiętając jednak, że pozycja horyzontalna spowalnia akcję porodową). Nie bój się, że nie będziesz mieć sił, aby urodzić dziecko. Tuż przed okresem parcia organizm kobiety produkuje dużo adrenaliny – hormonu, który dodaje energii i jest potężną dawką mocy dla rodzącej. To właśnie dzięki niej nawet w chwili skrajnego wyczerpania kobieta jest w stanie zmobilizować siły i wydać na świat dziecko.
Czytaj również: Co będziesz czuła i co się będzie działo w kolejnych fazach porodu?
Nie uwzględnią moich życzeń z planu porodu
Personel szpitala powinien się zapoznać z napisanym przez ciebie planem porodu i powinien się zastosować do twoich życzeń, a jeśli tak się nie stanie, masz prawo do złożenia skargi. Personel może jednak nie zastosować się do twojego planu porodu, jeśli tego wymaga stan zdrowia twój lub dziecka. Jeśli masz obawy, że twoje zalecenia będą zwyczajnie zlekceważone, a ty nie będziesz miała głowy do ich egzekwowania, zleć to zadanie osobie towarzyszącej ci podczas porodu.
Każą mi leżeć nieruchomo
Zmiany w Standardach opieki okołoporodowej budzą wiele niepokoju. Przyszłe mamy boją się, że będą musiały rodzić tak jak kiedyś – „przywiązane do łóżek”, bez prawa do chodzenia w czasie porodu. Wydaje się jednak, że te czasy już nie wrócą, bez względu na status prawny standardów i zaleceń dotyczących opieki nad ciężarną. Na razie położna w czasie porodu nie może kazać ci leżeć nieruchomo – chyba, że takiej pozycji wymaga badanie (np. KTG) czy inne zabiegi. Żadne prawo nie zmieni faktu, że poród w pozycji pionowej jest szybszy i lepszy dla mamy oraz jej dziecka.
Nie zapewnią mi intymności
Popytaj na forach, które placówki są z tego znane i omijaj je na kilometr. Pamiętaj, że masz prawo do poszanowania intymności i godnego traktowania nawet na wspólnej sali porodowej. Nie zgadzaj się, by ktoś niepowołany obserwował twój poród, chyba że rodzisz w placówce klinicznej, która kształci studentów. Niech partner obecny przy porodzie domaga się tego, co ci się należy.
Poród naturalny zakończy się cesarskim cięciem
Zanim lekarz podejmie taką decyzję, na pewno będzie próbował zrobić wszystko, abyś urodziła siłami natury. Choć statystyki mówią, że w Polsce operacyjnie rodzi się blisko 40 proc. dzieci, to jednak wiele z tych porodów to cesarki wykonywane w prywatnych placówkach, na życzenie, a nie zabiegi ze względów medycznych. Jeśli jednak okaże się, że musisz rodzić operacyjnie, pamiętaj, że to rutynowy zabieg, który rzadko wiąże się z powikłaniami i nie jest niebezpieczny ani dla ciebie, ani dla maluszka.
Czytaj również: Naturalna cesarka - czyli cesarskie cięcie przyjazne dziecku
Po wspólnym porodzie przestanę być atrakcyjna seksualnie dla partnera
Zdarza się, że widok rodzącej żony pozostawia w mężczyźnie traumatyczne wspomnienia i budzi niechęć do współżycia z nią. To jednak rzadkie przypadki, które najczęściej zdarzają się wtedy, gdy partner został zmuszony do udziału w porodzie. Zazwyczaj jednak to wydarzenie bardzo zbliża małżonków.
Czytaj również: Seks po porodzie: 15 pytań o współżycie po urodzeniu dziecka