Dlaczego warto jeść razem z dzieckiem
7 powodów aby jak najwcześniej siadać do posiłków razem z dzieckiem
1. Wspólne posiłki zbliżają pokolenia
Jeśli sama wychowywałaś się w rodzinie, w której celebrowano posiłki, być może pamiętasz jeszcze radość, jaką czułaś, gdy na niedzielne obiady do babci zjeżdżała się cała rodzina, by przy wspólnym stole jeść, śmiać się, wspominać, spierać i snuć plany na przyszłość.
Może też pamiętasz zapach niedzielnego rosołu, niekończące się rozmowy dorosłych, pod byle pretekstem przerywane przez najmłodszych, niemogących doczekać się deseru. I te obiady skromniejsze, bo codzienne, kiedy przy stole zasiadali tylko najbliżsi. Pamiętasz?
To znak, że wywarły one na tobie wrażenie na tyle duże, że wspomnień nie zatarł czas. Być może też smak jadanych wówczas potraw na tyle zakodował się w mózgu, że do dziś są one jednymi z ulubionych.
Jest tak, gdyż taki wspólny posiłek był nie tylko sposobem na zaspokojenie głodu, lecz także okazją do miłego spędzenia czasu w rodzinnym gronie i nierzadko jedną z nielicznych okazji w ciągu dnia, gdy można było spokojnie porozmawiać, a członkowie rodziny stawali się sobie bliżsi.
2. Rozwój kontaktów międzyludzkich
To, w jaki sposób rodzinne posiłki wpływają na relacje w domu, zbadali socjologowie z Cornell University (USA). Okazało się, że tam, gdzie rodzina jada wspólnie, bliskości jest więcej, a konfliktów mniej. Rodzice mają lepszy kontakt z dziećmi i na bieżąco śledzą, co się dzieje w ich życiu. Maluchy zaś są bardziej komunikatywne i ciekawsze świata, łatwiej też nawiązują kontakty z rówieśnikami.
Choć niemowlę, które dopiero co nauczyło się siadać i próbuje swoich pierwszych smaków, jeszcze nie mówi, to sporo już rozumie z mimiki, gestów, tonu głosu. Chłonąc panującą przy stole miłą i spokojną atmosferę, przyswajając sobie zapachy, przebywając wśród najbliższych – buduje poczucie bezpieczeństwa i wspólnoty z resztą rodziny.
3. Wspólne posiłki wpływają na rozwój psychiczny dziewczynek
Badania przeprowadzone przez naukowców z Akademickiego Centrum Zdrowia Uniwersytetu Stanu Minnesota w Stanach Zjednoczonych udowodniły, że wspólne posiłki szczególnie ważne są dla dziewcząt.
Te, w których domach panował zwyczaj zasiadania do stołu w gronie najbliższych, w wieku dojrzewania miały aż o połowę mniej obsesyjnych obaw o przytycie, akceptowały swoją wagę i nie miały aż tylu skłonności do głodówek czy prowokowania wymiotów, co dziewczynki, które nie jadały z rodzicami.
4. Stwarzają okazję do rozwoju manualnego
Dla maluszka, który ma już 8–10 miesięcy, wspólne posiłki to jedna z najlepszych okazji do nauki samodzielności. Obserwując, jak mama i tata – a czasem też starsze rodzeństwo – sprawnie posługują się sztućcami, bardzo chce ich naśladować. Warto to wykorzystać i sadzając maluszka przy rodzinnym stole, karmić go tylko do momentu, dopóki sam nie wykaże chęci nauki – i w odpowiednim czasie dać mu do rączki własną łyżeczkę.
Posiłek potrwa wtedy dłużej, sprzątania również będzie co niemiara, ale tylko na początku – badania potwierdzają, że niemowlęta, które od początku jadły posiłki przy stole rodziców, łatwiej i szybciej opanowują sztukę posługiwania się łyżeczką, a następnie widelcem, niż dzieci, które nie miały możliwości naśladowania osób, które już to potrafią.
5. Nauka obowiązków
Samodzielne jedzenie to niejedyna umiejętność, jakiej malec przy okazji wspólnych posiłków może się nauczyć.
Rodzina to przecież pierwsza grupa społeczna, z jaką ma do czynienia. By zjeść posiłek, trzeba go najpierw przygotować, a potem nakryć do stołu, zwołać wszystkich, wyłączyć telewizor.
Jeśli czynności te rozdzielane są między domowników – posiłek przygotowuje jedno z rodziców, stół drugie, a starszy brat czy siostra pomaga – można pokazać maluszkowi, że każdy w grupie ma swoje zadanie, a współdziałanie daje wspaniałe efekty. Ta cenna lekcja przyda się w przyszłości, kiedy dziecko podrośnie i w grupie żłobkowej lub przedszkolnej zacznie nawiązywać relacje z rówieśnikami.
6. Brak problemów z apetytem niemowlaka
Wspólne posiłki mogą być też zachętą do próbowania nowych smaków. Sadzając niemowlę przy „dorosłym” stole, łatwiej nauczyć je dobrych nawyków żywieniowych, pod warunkiem oczywiście, że mama i tata zdrowo się odżywiają.
Widząc, że u rodziców na talerzu jest różnorodnie i kolorowo, maluch łatwiej zaakceptuje fakt, że w swojej miseczce również ma ziemniaczki, warzywa i mięsko.
A jeśli jeszcze zobaczy, że pozostali domownicy zjadają wszystko do końca bez grymasów i wybrzydzania, nabierze przekonania, że tak właśnie być powinno. W trakcie wspólnego obiadu łatwiej też przemycić do menu maluszka to, czego – jedząc samodzielnie – być może nie chciałby nawet tknąć.
Niejeden brzdąc spróbował brukselki, szpinaku czy fasolki szparagowej tylko dlatego, że leżała już na talerzu taty. Zachęcony tym, co jedzą inni, malec ma po prostu więcej odwagi i ciekawości do próbowania nowych smaków.
7. Wspólne posiłki poszerzają dziecięce horyzonty
Jakiś czas temu naukowcy z Harvard Medical School (USA) pokusili się o zbadanie tego, jak wspólne jedzenie posiłków wpływa na intelekt małych dzieci. Wyniki były zaskakujące: okazało się, że przysłuchiwanie się temu, co przy stole opowiadają sobie dorośli, wzbogaca słownictwo dziecka lepiej niż codzienne kilkunastominutowe czytanie!
Również naukowcy z Alicante Medical Centre w Hiszpanii, pod kierunkiem dr Eleny Compan Pavedy, wykazali, że wspólne obiady czy kolacje są niezbędne dla rozwoju maluchów – korzystnie wpływają na psychikę, pomagają zredukować stres dnia codziennego.
Dzieci, które regularnie jedzą posiłki w gronie najbliższych, w przyszłości łatwiej przyswajają wiedzę i są mniej obciążone psychicznie niż rówieśnicy, którzy nie mieli takiej możliwości.