Kiedyś na porządku dziennym, dziś uważane za szkodliwe. O tych 10 rzeczach zapomnij
Zalecenia związane z wychowywaniem dzieci stale się zmieniają. To wciąż nowe wytyczne dotyczące zdrowia czy pielęgnacji. Poznajemy nowe rozwiązania, kupujemy nowe sprzęty, by po pewnym czasie dowiedzieć się, że lepiej o nich zapomnieć.
Korzystanie z chodzika
Jeszcze 20 lat temu stosowanie chodzików było normą. Dziś ten sprzęt dla niemowląt uznaje się za szkodliwy. Dlaczego? W pierwszej kolejności zwrócono uwagę na wypadki z udziałem chodzików - zwłaszcza na upadki ze schodów, w wyniku których dzieci doznawały różnych urazów głowy. Później wykonano szereg badań dotyczących wpływu chodzika na rozwój motoryczny dziecka, po których lekarze ortopedzi wydali wyrok na chodziki. Zdaniem specjalistów chodzik opóźnia wykształcenie prawidłowych wzorców ruchowych u dzieci. Maluchy korzystające z tego sprzętu nie uczą się samodzielnego utrzymywania równowagi, mają zaburzoną zdolność oceny odległości, nie potrafią asekurować się przy upadkach, wykształcają też nieprawidłowy wzorzec obciążenia stopy - na palcach. Ponadto maluch nieprawidłowo ustawia miednicę i kręgosłup, wypychając brzuszek do przodu. Obciąża w ten sposób nie te partie mięśni, co potrzeba, przez co później ma problemy z raczkowaniem i chodzeniem.
Przeczytaj także: Czy chodzik uczy chodzić? Czy nauka chodzenia bez tego sprzętu jest skazana na porażkę?
Spanie na poduszce
Kiedyś poduszka w łóżeczku czy w wózku niemowlaka nikogo nie dziwiła. Dziś specjaliści stanowczo ją odradzają. Ich zdaniem poduszka zaburza prawidłową pozycję ciała (ciało niemowlęcia powinno być utrzymane w linii prostej) i utrudnia mu swobodne ruchy. To powoduje, że dochodzi do wad rozwojowych np. odkształcenia główki, nienaturalnego odginania tułowia.
Rekomenduje się kładzenie dziecka do spania na płasko na dość twardym materacyku. A z zakupem poduszki dla malucha zaleca się poczekać do jego drugich urodzin.
Przeczytaj także: Zniekształcona główka niemowlaka - czy to odwracalne i czy pomogą specjalne poduszki?
Przyspieszanie siadania
Kiedyś powszechna była "pomoc" dziecku w szybszym siedzeniu. Dziecko sadzało się i okładało wokół poduszkami, by ułatwić mu utrzymanie pozycji siedzącej i zaasekurować je w razie upadku. Dziś wiadomo, że tego typu praktyki nie przyśpieszają rozwoju dziecka, a przede wszystkim nie uczą go samodzielnego siadania. Dziecko posadzone przez opiekuna nie potrafi wyjść z tej pozycji. Często też zdarza się, że zamiast raczkować zaczyna nieprawidłowo przemieszczać się na pupie. Znacznie więcej korzyści przyniesie mu swobodne leżenie na macie podłogowej i trenowanie siadania samemu.
Przeczytaj także: Kiedy dziecko siada, chodzi i mówi? Sprawdź przybliżony kalendarz umiejętności
Prowadzanie za rączki
Podobnie jest z przyspieszoną nauką chodzenia. Jeszcze kilka lat temu nikogo nie dziwił widok prowadzania za rączki dziecka, które nie jest jeszcze gotowe na chodzenie. Co gorsza zdarzali się i tacy rodzice, którzy chcąc oszczędzić swoje kręgosłupy, prowadzali swoje maluchy za pomocą szalika (wsadzonego pod pachy malucha)! Dziś fizjoterapeuci dziecięcy radzą poczekać. Dziecko powinno samo nauczyć się wstawać, chodzić przy meblach bokiem, a dopiero w kolejnym kroku próbować robić samodzielne kroki w przód.
Przeczytaj także: Skończył rok i jeszcze nie chodzi? Zamiast panikować, zwróć uwagę na te zdolności
Za mało czasu na macie
Kiedyś widok niemowlaka na macie podłogowej był nie do pomyślenia, a pozycja na brzuchu męczarnią dla malucha. Dzieci leżały całe dnie w łóżeczkach, wózku, kołysce lub były noszone na rękach (i to w beciku!). Dziś fizjoterapeuci wprost rekomendują, by niemowlęta, którym odpadnie już kikut pępowinowy jak najwięcej czasu spędzały na brzuszku na twardym podłożu np. macie niemowlęcej. To najlepsze warunki do prawidłowego rozwoju ruchowego i intelektualnego.
Przeczytaj także: Układasz noworodka na brzuchu? Na to musisz zwrócić uwagę - mówi fizjoterapeutka
Maść z cynkiem przy każdej zmianie pieluszki
Kiedyś mamy często słyszały rady, żeby stosować maść na odparzenia przy każdej zmianie pieluszki. Tymczasem skóra dziecka uodparniała się na jej działanie i kiedy miała pomóc, nie pomagała. Jeśli chcesz chronić pupę swojego malucha przy każdej zmianie pieluszki postaw na maść nawilżającą, zaś preparaty z cynkiem na odparzenia pozostaw na sytuacje awaryjne, gdy dojdzie do podrażnienia.
Przeczytaj także: Jak sobie radzić z odparzeniami i pieluszkowym zapaleniem skóry u niemowląt?
Orzech na przepuklinę pępkową
Jeszcze trzy dekady temu niektórzy lekarze zalecali rodzicom, by dzieciom z przepukliną pępkową zaklejać pępek plastrem z połówką orzecha włoskiego. To miało rozwiązać problem. Dziś pediatrzy śmieją się z tego typu rad. Odchodzą też od zaklejania przepukliny specjalnym plastrem przytrzymującym mięśnie z uwagi na nieskuteczność tej metody. Zamiast niej zalecają jak najczęstsze kładzenie malucha na brzuszku.
Przeczytaj także: Zwykły wystający pępuszek, czy już przepuklina lub infekcja? Położna pokazuje różnicę [WIDEO]
Zamiana butów na problemy z koślawością
Dziś może to się wydawać śmieszne, ale jeszcze nie tak dawno zdarzali się ortopedzi, którzy zalecali dzieciom z koślawością, aby zakładali lewy but na prawą nogę, a prawy na lewą! Miał to być sposób na koślawe kolanka i stópki. Dziś możemy się z tego pośmiać, ale dzieciom, które znosiły tę torturę na pewno nie było do śmiechu.
Przeczytaj także: Wkładki ortopedyczne: kiedy dziecko powinno je nosić i jak je dobierać?
Leczenie woskowiną z ucha
Brzmi absurdalnie, ale do dziś są mamy, które leczą problemy skórne swoich dzieci tą metodą. Wierzą, że woskowina jest cudownym lekiem na wypryski, zajady, a nawet opryszczkę. Niestety badania naukowe do tej pory nie potwierdziły takiego działania.
Przeczytaj także: 10 najczęściej zadawanych pytań pediatrom na temat uszu niemowlaka
Wizyta u znachorki
Jeszcze kilka dekad temu wiele matek wierzyło w takie rzeczy jak "rzucenie uroku na dziecko", "schynięcie dziecka", "przełamanie dziecka" i zamiast do pediatry lub fizjoterapeuty dziecięcego jeździło z płaczącym niemowlęciem na masowanie do znachorki. Dziś takie zachowanie budzi śmiech i niedowierzanie, ale co ciekawe można się jeszcze z nim spotkać w niektórych regionach naszego kraju.
Przeczytaj także: Przesądy związane z chrzcinami - czy warto w nie wierzyć?