Najdziwniejsze historyczne testy ciążowe
Wnikliwa obserwacja, rośliny, zwierzęta i mocz - całe morze moczu! - były wykorzystywane do stwierdzania ciąży w czasach przed wynalezieniem testu ciążowego, jaki teraz znamy. Metody, przy których nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać.
Test na węch
Hipokrates, ojciec nauk medycznych, proponował badanie, które obecnie tylko śmieszy. Kobieta podejrzewająca, że jest w ciąży, miała włożyć na noc do pochwy cebulę, czosnek lub inne mocno pachnące warzywo. Jeżeli następnego dnia miała oddech pachnący tym warzywem – nie była w ciąży. Jeżeli nie było zapachu – przepływ między kroczem a ustami blokowało dziecko – zatem była w ciąży. To mocno uproszczona wersja anatomii kobiety.
Test żaby
Okazało się, że zastosowanie metody zastrzyków z moczu ciężarnej daje szybsze efekty u płazów. O ile u ssaków na wyniki trzeba było czekać 5 dni i następnie zabić zwierzę (nie było to konieczne, ale wygodniejsze), to żaba wytwarzała jajeczka już po 24 godzinach od zastrzyku i w dodatku nie trzeba było ich zabijać.
Test zasuwki
W XV wieku zalecano inną metodę związaną z moczem. Potencjalna matka miała nasiusiać do miski, w której następnie umieszczano zasuwkę lub klucz (ta pierwsza opcja podobno bardziej pewna) na kilka godzin. Po wylaniu moczu należało sprawdzić, czy na dnie miski został ślad po zasuwce – jeżeli tak – kobieta była w ciąży. Najwyraźniej oczekiwano reakcji chemicznej pozostawiającej osad, ale jakiej – trudno zgadnąć.
Test na oko
W XVI wieku niejaki Guillemeau, wpływowy lekarz, ogłosił, że już w drugim miesiącu ciąży jest w stanie potwierdzić ciążę na podstawie wyglądu oczu kobiety. Według niego stawały się one głębiej osadzone, miały zmniejszone źrenice, opadające powieki i siateczkę żył w kąciku oka.
Błękitna wagina
Na początku 19 wieku francuski lekarz zauważył prawidłowość: w 6-8 tygodniu ciąży szyjka macicy, wargi sromowe i pochwa zmieniają kolor na ciemniejszy, fioletowy lub nawet niebieski (co wynika ze zmiany ukrwienia w tej strefie). Pół wieku później amerykański ginekolog James Read Chadwick zaproponował, aby było to przesłanką do stwierdzenia ciąży – to od jego nazwiska objaw ten nazywany jest objawem Chadwicka.
Współczesny test
Dopiero w latach 70-tych pojawiły się testy do domowego użytku, w pod koniec lat 80-tych do przeprowadzenia testu nie była potrzebna owcza krew, próbówki i mikroskop – hormony wywołują reakcję zabarwiającą pasek w teście.
Egipskie ziarna
Najwcześniejsze dane na temat sposobów potwierdzania treści pochodzą z XIV wieku przed naszą erą. Na egipskim papirusie opisano, że kobiety, które chciały sprawdzić, czy są w ciąży, przez kilka dni siusiały na ziarna jęczmienia i pszenicy. Jeżeli kiełkowały ziarna jęczmienia – kobieta miała urodzić chłopca, jeżeli pszenicy – dziewczynkę, a jeśli nic nie kiełkowało – kobieta nie była w ciąży.
Co ciekawe, nowoczesne testy tej metody potwierdziły jej skuteczność w stwierdzaniu ciąży aż w 70%, być może odpowiadają za to estrogeny, ale wykrywanie płci dziecka nie było aż tak skuteczne.
Zastrzyk z moczu
Dopiero w latach 20-tych XX wieku Niemcy Selmar Aschheim i Bernhard Zondek przeprowadzili badania nad hormonem obecnym w moczu ciężarnych, wstrzykując go niedojrzałym płciowo królikom, myszom i szczurom, co pobudzało u nich owulację. Test się przyjął, ale ponieważ aby zbadać wpływ moczu, królik musiał być zabity, fraza „królik zdechł” przyjęła się w slangu jako określenie ciąży.
Milczenie owiec
W latach 60. zaczęły się prace nad pierwszymi testami ciążowymi. Naukowcy osadzali hormon wytwarzany przez łożysko - gonadotropinę kosmówkowej (hCG) - na komórkach krwi owcy, następnie mieszali je z przeciwciałami hCG i moczem ciężarnej. Obserwowane pod mikroskopem zachowanie komórek wskazywało na ciążę lub jej brak.
50 odcieni moczu
W średniowiecznej Europie wiele chorób rozpoznawano na podstawie koloru, zapachu i konsystencji moczu. Mocz kobiety w ciąży opisywano jako „przejrzysty, jasnocytrynowy lub prawie biały, zamglony na powierzchni”. Smaku moczu nie podano, ale takie testy również przeprowadzano przy innych chorobach.
In vino veritas, czyli w winie prawda
Inną średniowieczną metodą wykrywania ciąży było mieszanie moczu potencjalnej ciężarnej z winem i obserwowanie efektów. Białka w moczu kobiety w ciąży rzeczywiście mogą reagować z alkoholem, ale nie wiadomo, czy metoda była rzeczywiście skuteczna.