Agnieszka Włodarczyk w swoim poście podzieliła się z obserwatorkami swoim podejściem do kupowania ciuchów w lumpeksach. Przyznaje, że od lat kupuje dla siebie ciuchy w takich miejscach. „Jestem poszukiwaczem skarbów. Potem niestety szafa mi się nie domyka, ale już taką mam chomikowatą naturę” – napisała.
Przeczytaj także: Jak pozbyć się plam z dziecięcych ubrań? Oto skuteczne sposoby!
„Kiedy Milan był malutki, nie mogłam się przemóc”
Poruszyła też kwestię kupowania ciuchów z drugiej ręki dzieciom.
„Mam spore grono koleżanek, które również kochają ubierać się w lumpeksach, jednak dla dzieci wolą kupować nowe ciuszki” – dodała.
Sama miała jeszcze do niedawna podobne podejście, ale gdy synek zaczął więcej ubrań niszczyć i brudzić, zmieniła zdanie.
„Kiedy Milan był malutki, faktycznie jakoś nie mogłam się przemóc, żeby zakupy robić w second handach, ale teraz, kiedy wszystko brudzi się jakoś bardziej, uważam, że to świetny pomysł. Kupujesz sporo, płacisz grosze, a mały śmiga sobie na kolanach ile wlezie” – napisała.
Rzeczy z drugiej ręki to ogromna oszczędność
Aktualnie Aktorka przebywa w Hiszpanii, gdzie do zawodów triathlonowych trenuje jej partner Robert Karaś. Tu nie ma sprawdzonych secondhandów, w którym mogłaby zrobić udane zakupy.
„Tutaj nie spotkałam się z takimi „luksusami”, a mały rośnie, więc kupiłam mu wczoraj w jakimś sklepiku 4 rzeczy wydając przy tym prawie 100 euro. Trochę głupota, ale nie miałam czasu, na szukanie innego. Więc Milan ma w szafie zarówno ubranka z drugiej ręki jak i zupełnie nowe i całkiem ekskluzywne” – przyznała.
„Obrzydza Was to czy luz?”
Aktorka była także ciekawa, jaki stosunek do tego tematu mają jej obserwatorki.
„A Wy jaki macie stosunek do wyszukiwania ciuszków dla swoich dzieci w lumpeksach? Obrzydza Was to czy luz?” - spytała.
Większość mam pod postem pisała, że popiera jej podejście i także ceni sobie zakupy w sklepach z używaną odzieżą.
„Uważam, że dla niemowlaków i maluchów są tam boskie ciuchy.”
„Jestem w ciąży większość dostaniemy, ale tez zamierzam dokupić z drugiej reki od mam. Nowe są tak drogie, on to będzie nosił chwile. Wypiorę w wysokiej temperaturze pierwszy raz.”
„Niejednokrotnie trafiam na perły i głównie na tych się skupiam-super jakość, sprawdzona przez kogoś.”
„U nas ciuszki z lumpka to żaden problem . Można trafić niezłe perełki. Zarówno dla dzieci jak i dla samej siebie.”
„Ja przy okazji poszukiwań dla siebie często znajduje coś dla moich chłopaków. Mają inne, często markowe ciuchy za grosze i nie są ubrani w to samo co koledzy.”
„Dla dzieci tylko z drugiej ręki” – pisały.
A wy co o tym myślicie?
Przeczytaj także: Jak prać ubranka niemowlęce? Oto nieszkodliwe dla maluszka sposoby na trudne plamy