Agnieszka Włodarczyk zrezygnowała z chodzika dla syna. „Tak mnie nastraszyłyście, że zostałam przy pchaczu”

2022-06-28 11:33

Aktorka nie tak dawno prosiła swoje fanki w mediach społecznościowych o polecenie sprawdzonego chodzika dla swojego synka. Po jej wpisie rozpętała się jednak prawdziwa burza. Sprawa była komentowana nawet w telewizji śniadaniowej. To medialne zamieszanie sprawiło, że Agnieszka Włodarczyk zmieniła zdanie.

Agnieszka Włodarczyk zrezygnowała z chodzika dla syna

i

Autor: Instagram/@agnieszkawlodarczykofficial Agnieszka Włodarczyk zrezygnowała z chodzika dla syna

Aktorka odkąd została mamą chętnie dzieli się z fanami swoimi spostrzeżeniami na temat wychowywania małego Milana. Czasem wprost prosząc o ich rady. Tak było w przypadku chęci zakupu chodzika, o czym pisaliśmy niedawno. Wpisem tym jednak uruchomiła lawinę komentarzy. Zatroskane fanki za misję wzięły sobie odwiedzenie Agnieszki od tego zamiaru. Chyba im się udało…

Agnieszka Włodarczyk: „Nastraszyłyście mnie tym chodzikiem”

Aktorka przebywa aktualnie na Gran Canarie, gdzie do zawodów triathlonowych przygotowuje się jej mąż Robert Karaś. Sama zaś dużo czasu spędza z małym Milanem, który właśnie wszedł w wymagający dla rodziców okres nauki chodzenia. Aktorka z tej okazji wróciła do sprawy z chodzikiem.

„Tak mnie nastraszyliście tym chodzikiem, że zostałam przy pchaczu. Podobno mój post o tym, że chce kupić chodzik był nawet omawiany w telewizji śniadaniowej. No więc zrezygnowałam póki co” – napisała mama małego Milana.

Przyznała także, że synek bardzo polubił pchacz:

„Zanim przylecieliśmy na Gran Canarie, zabawy wyglądały tak jak na zdjęciu. Nowy trawnik z rolki ( jak co roku niestety), mata edukacyjna do zabawy i Milan miał radochę.”

Pod postem od razu posypały się pochwały od fanek, które chwaliły dojrzałą decyzję aktorki.

„W domu jest najlepiej pod względem bezpieczeństwa”

Jak zauważa aktorka ze smutkiem podczas wyjazdów trudniej jest opiekować się maluchem, który właśnie zaczyna chodzić.

„Trzeba szukać bezpiecznych placów zabaw i apartamentów z wykładziną , żeby dziecko podczas nauki chodzenia nie zrobiło sobie krzywdy. Tutaj jest to możliwe jedynie w hotelach, bo wszystkie mieszkania mają płytki (…) Okazuje się, że w domu jest najlepiej pod względem bezpieczeństwa” – napisała.

Agnieszka Włodarczyk dziwi się, że nikt nie wymyślił jeszcze bezpiecznych hoteli dla małych dzieci.

„Że też nikt nie wymyślił jeszcze hotelu tylko dla małych dzieci. Miękkie podłogi, ściany, meble i zabawki w każdym pokoju! Do tego zabezpieczone kontakty, bramki na schodach i zdrowa kuchnia dla maluchów. Jakaż to byłaby ulga dla rodziców co? Czuję, że to mógłby być strzał w dziesiątkę”- rozmarzyła się.

Fanki przyznały jej rację:

„Tak! Taki hotel to byłby hit ! Po prostu rewelacja! Tez byliśmy na GC wiele razy i jest dokładnie tak jak mówisz!”.

Przeczytaj: Urazy głowy u dzieci: co robić, by ich uniknąć? [WYWIAD z neurologiem dziecięcym]