Anna Lewandowska jakiś czas temu po raz pierwszy szczerze przyznała, że jej droga do macierzyństwa nie była prosta. Okazuje się, że para zaczęła myśleć o dziecku już w 2014 roku, tuż po przeprowadzce do Monachium. Okazało się jednak, że nie uda im się zrealizować marzeń tak szybko jak sądzili.
"Życie napisało inny scenariusz, poważnie zachorowałam. Leki, które brałam, robiły spustoszenie w organizmie. Lekarze mówili, że plany posiadania malucha musimy odłożyć. Reagowałam po swojemu: uciekałam, zamykałam się w sobie, szłam na trening i siedziałam w sali trzy godziny, żeby zagłuszyć myśli" - powiedziała Ania Lewandowska dla "Twojego Stylu".
To był trudny czas dla pary. Mimo że nie ograniczyli swojej aktywności w mediach i nie dawali po sobie nic poznać, to w głębi duszy bardzo cierpieli.
Ania przyznała, że to właśnie wtedy Robert przeżywał słabszy czas na boisku, co bezlitośnie punktowali dziennikarze i fani.
Czytaj też: Nikt mi nie powiedział, że w ciąży... - historie mam
"Robert to czuł, wiedział, co przeżywam. Mówił: „Ania, nie uciekaj”. Nie mógł się skupić na boisku. Ukrywaliśmy przyczyny, a media go wtedy nie oszczędzały. W końcu wyszłam z choroby. To był czas, gdy bardzo zwolniłam, analizowałam wszystko, myślałam o tacie" - wyznała.
Trenerka nie zdradziła wówczas, z jaką chorobą się zmagała. Przy współpracy z dobrymi lekarzami udało się jednak uregulować organizm i po 2 latach Anna Lewandowska szczęśliwie zaszła w ciążę. Przyznała, że pomogły jej w tym przede wszystkim leki, ale też odpowiednio dobrana dieta oraz zdrowy tryb życia.
Przez całą ciążę była pod kontrolą lekarzy, ale na szczęście nie było komplikacji. Te pojawiły się dopiero przy porodzie, który okazał się wyjątkowo trudnym przeżyciem.
Anna Lewandowska bardzo chciała, by córeczka przyszła na świat w sposób naturalny. Poród trwał jednak ponad 30 godzin, sytuacja stała się bardzo niebezpieczna, a żona Roberta Lewandowskiego straciła dużo krwi.
"Ania straciła bardzo dużo krwi, potem pani doktor powiedziała, że niewiele brakowało, by skończyło się to o wiele gorzej… Gdy walczyła, ja trzymałem Klarę na rękach. Byłem tak zestresowany, zesztywniały z nerwów, że nie potrafiłem podnieść ręcznika z podłogi" - powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Cała historia ma jednak dobre zakończenie - Klara szczęśliwie pojawiła się na świecie. Anna Lewandowska głośno deklarowała, że zawsze chciała mieć męża i dzieci.
Zobacz też: Żywienie dziecka wg Anny Lewandowskiej
Zobacz galerię uroczych zdjęć Anny Lewandowskiej z córkami:
Polecany artykuł: