Tak naprawdę chodzi o jeden szczególny składnik mleka - oligosacharydy. Naukowcom udało się je wyizolować z mleka kobiecego, a następnie poddano eksperymentowi w kontakcie z bakteriami - paciorkowcami typu B, które są szczególnie niebezpieczne dla noworodków.
Mleko mamy kontra bakterie!
Jak się okazało, oligosacharydy doskonale poradziły sobie z niebezpiecznymi intruzami. Wykazały zdolności ochronne bakterii, a także zabijały je. Choć efekty walki z bakteriami są imponujące, niestety nie są one kompletne. Mleko mamy jest w stanie walczyć z bakteriami, ale tylko z określonymi szczepami - nie wszystkimi (konkretnie - ochrona dotyczy tylko jednego z pięciu szczepów). Leczenie za ich pomocą nie będzie wobec tego kompleksowe. Niestety uczeni nie są w stanie odpowiedzieć na kluczowe pytania dlaczego tak się dzieje.
Zobacz, w jaki sposób naturalnie wzmacniać odporność u dziecka
Walka z bakteriami - światełko w tunelu w antybiotykoterapii
Choć leczenie składnikami mleka kobiecego to kwestia przyszlości, pojawiła się nadzieja. Niewątpliwie będzie to przełom w leczeniu małych dzieci. Niestety lekoodporność bakterii staje się rzeczywistością i trzeba szukać nowym sposobów, by z nimi walczyć. Zakażenie bakteriami typu B jest bowiem bardzo niebezpieczne dla noworodków - może prowadzić do poważnego zapalenia płuc, a nawet śmierci dziecka.
źródło: Infectious Diseases / Science Alert