Dwóch chłopców - bliźniąt syjamskich - Mieszko i Leszek urodzili się w Szpitalu św. Wojciecha w Gdańsku-Zaspie, ale jeszcze w okresie ciąży ich mama przebywała pod stałą opieką hospicjum "Pomorze Dzieciom”.
To właśnie ta placówka poinformowała w swoich mediach społecznościowych (post skasowano) o niezwykłych narodzinach, które zdaniem specjalistów zdarzają się raz na 100 tysięcy urodzeń. Poród nastąpił w 34. tygodniu ciąży.
Bliźniaki syjamskie z Gdańska - czy będą rozdzielone?
Niestety, dzieci urodziły się zrośnięte brzuszkami, mają jedno serduszko i jak podano w poście, "wymagają stałej interwencji medycznej". Podobny przypadku odnotowano w 2014 roku w USA. Operacja rozdzielenia oznaczała śmierć jednego z dzieci, dlatego rodzice nie wyrazili zgody na jej przeprowadzenie.
Andrew i Garrett zmarli w wieku 2 miesięcy, choć ze względu na wspólne ograny, lekarze dali im tylko 25% szans na przeżycie jednego dnia.
Co będzie z chłopcami z Gdańska - nie wiadomo. Ani szpital, ani hospicjum, a także rodzice dzieci nie chcą ujawniać żadnych szczegółów związanych ze stanem zdrowia chłopców.
Czytaj również: Bliźnięta jednojajowe - co warto o nich wiedzieć?
Dziecko z ogonem urodzone w Brazylii - jak to możliwe i jak często się zdarza? ZDJĘCIA
EDIT
Mieszko i Leszek zmarli dzień po narodzinach.
Polskie bliźnięta syjamskie
W Polsce w ciągu ostatnich dekad doszło do dwóch porodów bliźniąt syjamskich. Daria i i Olga, zrośnięte częścią kręgosłupa i fragmentem przewodu pokarmowego, urodziły się w Łodzi w 2003 roku. W wieku dwóch lat zostały rozdzielone dzięki operacji zasponsorowanej przez króla Arabii Saudyjskiej.
W 2014 roku w Warszawie urodzili się Dawid i Jan, zrośnięci brzuszkami. Chłopców rozdzielono niemal natychmiast, bo już drugie dnia po narodzinach. Dziś rozwijają się prawidłowo i są zdrowi.