Pierwszą, prawidłową reakcją większości rodziców przy zalaniu się wrzącą lub gorącą wodą przez dziecko, jest ściągnięcie mu ubrań. To właściwe zachowanie. Nie wolno też zapominać o pieluszce, a to jak twierdzą ratownicy medyczni, dość częsta pomyłka w takich nagłych wypadkach. Czasami ciężko też stwierdzić, czy rzeczywiście została zalana, bo jej tworzywo niekoniecznie to zdradza...
Pieluszka jest jak termos dla gorącej wody. Co się dzieje w jej wnętrzu, gdy zostaje zalana przez wrzątek? Dlaczego nie zawsze można ją zdjąć i co wtedy robić?
Przeczytaj też: Oparzenia u dzieci: rodzaje i stopnie oparzeń, leczenie oparzeń
Pierwszą zasadą przy zalaniu wrzątkiem jest zdjęcie ubrań z poparzonej skóry. Dla dziecka ubraniem jest także pieluszka. Trzeba ją zdjąć czym prędzej. Jak pokazuje ratowniczka medyczna, Nikki Jurcutz, twórczyni platformy edukacyjnej Tiny Hearts Education, pieluszka ze swej natury ma gromadzić wodę. Działa więc nieco jak termos i po zalaniu jej wrzątkiem temperatura wody, którą wchłonęła, spada dopiero po upływie około 4 minut.
Powodem, dla którego tak ważne jest usunięcie pieluchy, jest to, że są one zaprojektowane do przechowywania płynów. Tak więc w przypadku rozlania gorącego płynu, cały ten gorący płyn jest trzymany bezpośrednio na skórze Twojego malucha - tłumaczy ekspertka.
Może jednak się zdarzyć, że pieluszki nie da rady zdjąć, bo przywarła do skóry. Wtedy zamiast ją zdejmować, co mogłoby doprowadzić do jeszcze większych uszkodzeń skóry - schładzaj, na przykład wkładając dziecko do wanienki z chłodniejszą, ale nie lodowatą wodą.
W ten sposób szybciej obniżysz temperaturę wody znajdującej się w pielusze.
Przeczytaj: Niewinna zabawa wodą może zakończyć się poparzeniami - ostrzega ratowniczka. Na co uważać?