Dziadek - bohater. Przeżył II wojnę światową, a teraz wywiózł wnuki z Ukrainy

2022-04-15 10:58

Wojna w Ukrainie trwa. Z powodu ciągłych bombardowań i braku żywności nawet te rodziny, które robiły wszystko, by zostać w ojczyźnie, decydują się na ucieczkę. Tak było z 84-letnim panem Wałentynem i jego wnukami. Ich dziadek wychowywał się w czasach II wojny światowej i - jak sam mówi - nie chce, żeby jego wnuki przeżyły to samo.

wojna w Ukrainie

i

Autor: Facebook/ @UNICEFUkraine Dziadek wywiózł wnuki z ogarniętej wojną Ukrainy.

Ten dziadek stał się prawdziwym bohaterem mediów społecznościowych na całym świecie. 84-letni pan Wałentyn Mykołajowycz miał rok, gdy wybuchła II wojna światowa. Całe jego wczesne dzieciństwo, to czasy wojenne, a późniejsze - to zabawy w powojennych ruinach. Jak sam wspomina: 

"W dzieciństwie bawiłem się nabojami, ale nie chcę, żeby moje wnuki przeżyły to samo".

Teraz, mimo podeszłego wieku, uratował całą swoją rodzinę, a nawet ukochanego psa. 

Przeczytaj też: Jak odróżnić zabawki od materiałów wybuchowych: tego uczą się dzieci w ukraińskich schronach

Gen. Mirosław Różański: Putin ma świadomość klęski

Zobacz: UNICEF: Już dwie trzecie ukraińskich dzieci musiało opuścić swoje domy z powodu wojny

Jak czytamy w komunikacie ukraińskiego UNICEF-u, pan Wałentyn nie miał wyjścia, był jedyną opcją rodziny na ratunek. Choć bardzo długo nie jeździł samochodem, a do dyspozycji rodzina miała tylko jego stare, ledwo funkcjonujące auto.

Prawie miesiąc rodzina ukrywała się przed bombardowaniem w piwnicy domu w miejscowości Stepowe Zaporyża. Po tym, jak prawie stracili matkę dzieci Marię i zjedli wszystkie zapasy, dziadek - jedyny kierowca w rodzinie - przywiózł syna, synową, trójkę wnuków i psa do Iwano-Frankiwska, pierwszy raz w życiu jadąc w tak długą podróż.

Cała rodzina jest bezpieczna, ale nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie mogła powrócić na rodzinne gospodarstwo. 

Dowiedz się: Gdyby zginęły, a dzieci przeżyły. Ukraińskie matki "podpisują" swoje dzieci