Dzieci pytają, co dostaną od zajączka. Teściowa: „To jakiś amerykański wymysł, u nas będzie po bożemu!”

2024-03-27 14:42

Moda na wręczanie dzieciom prezentów na zajączka jest dość nowa, bo my sami zapewne nie szukaliśmy w ogrodzie niespodzianek, gdy byliśmy dziećmi. Teściowa Judyty, która napisała do naszej redakcji, już zapowiedziała, że niczego dla wnuków nie szykuje.

Dzieci pytają, co dostaną od zajączka. Teściowa: „To jakiś amerykański wymysł, u nas będzie po bożemu!”

i

Autor: Getty Images Dzieci pytają, co dostaną od zajączka. Teściowa: „To jakiś amerykański wymysł, u nas będzie po bożemu!”

Tradycja wręczania dzieciom prezentów od zajączka zawitała już do wielu polskich domów. Jednak wiele osób oburza się, że to zbędny zwyczaj, który dokłada swoją cegiełkę do wychowywania roszczeniowych materialistów.

Mimo wszystko jednak sporo rodziców decyduje się na to, by umilić maluchom czas Wielkanocy. W końcu skoro Boże Narodzenie obfituje w prezenty, może rozweselimy w ten sposób te wiosenne święta? Wielu wciąż kojarzą się jako te smutne, na które dzieci nie czekają. Jedyną rzeczą, na jaką czekają, jest przygotowanie koszyczka ze święconką i śmigus-dyngus.

Spis treści

  1. "Co dostaną? Babkę i kawałek mazurka"
  2. Teściowa grzmi: "wychowujecie materialistów"
Wielkanocne zabawy dla dzieci - Królowe Matki odc. 5

"Co dostaną? Babkę i kawałek mazurka"

"W ubiegłym roku Wielkanoc spędzaliśmy we własnym gronie, bo dzieci się pochorowały. W tym roku jedziemy do teściów, dlatego maluchy już od tygodnia przeżywają, co też przygotował dla nich zajączek wielkanocny. Teściowie mieszkają w dużym domu z ogrodem, więc dzieci wyobrażają sobie, że jest tam sporo zakamarków, w których mogłyby szukać drobiazgów. Sęk w tym, że nic tam nie znajdą" - pisze z bólem Judyta.

Teściowa Judyty już zapowiedziała, że żadnych prezentów nie będzie i niech się niczego nie spodziewają. Twierdzi, że to jakiś "durny amerykański zwyczaj" i nie zamierza w tej szopce brać udziału. Za jej czasów żadnych prezentów dzieci nie dostawały. Babka i kawałek mazurka - to łakocie, na jakie mogą liczyć.

Judyta pisze, że jest jej przykro, że ich babcia wyśmiewa wielkanocną zabawę i zastanawia się, czy w ogóle jechać do niej na śniadanie wielkanocne.

"Nie wiem, nie wyobrażam sobie świąt w takiej atmosferze. Albo sami wcześniej zostawimy dzieciom niespodzianki, albo nie pojedziemy wcale i spędzimy ten czas w swoim gronie i na własnych zasadach" - dodaje Judyta.

Teściowa grzmi: "wychowujecie materialistów"

Judyta, która napisała list do naszej redakcji, uważa, że przytyk w stronę prezentów od zajączka to tylko drobnostka, różnice zdań w innych kwestiach dotyczących wychowania dzieci są widoczne na co dzień. Oburzenie teściowej na prezenty z okazji Wielkanocy to więc tylko wierzchołek góry lodowej.

"Ciągle słyszymy, że za jej czasów dzieci miały najmniej do powiedzenia w rodzinie i w ogóle kto to słyszał, żeby same wybierały, co chcą dostać np. na urodziny czy z okazji komunii. Oboje z mężem mamy do tego inne podejście i uważamy, że nie ma nic złego w obdarowywaniu ich także przy innych, mniejszych okazjach. Tylko czy Wielkanoc naprawdę nie może obfitować w podarunki, które umilą dzieciom czas oczekiwania na te święta? Zdaniem teściowej najważniejsze to pójść do kościoła na rezurekcję, a potem zasiąść do stołu. Od lat tak właśnie to u nich wygląda i nie przyjmuje do wiadomości, że można inaczej. Po swojemu, po nowemu" - wspomina z żalem Judyta.

Czytaj też: "Spiskują za plecami, za nic mają zasady". Gdy dziadkowie zachowują się gorzej niż dzieci