Boromeuszki odnalazły niemowlę w niedzielne przedpołudnie. O fakcie porzucenia dziecka natychmiast powiadomiły policję i pogotowie. W komunikacie gliwickiej policji czytamy:
Dziewczynką natychmiast zaopiekowały się siostry zakonne. Została też przebadana w szpitalu miejskim, jest zdrowa.
Dziecko długo poczeka na adopcję
Jak dodała policja, osoba, która zostawiła dziecko w oknie, nie naraziła go na niebezpieczeństwo. Pod względem prawnym, nic jej nie grozi.
Dziecko było zadbane, nic nie wskazywało na przemoc. Miała przy sobie termosik z mlekiem
– mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.
Niestety rodzice dziewczynki nie zostawili przy niej żadnej informacji. Nie wiadomo, kiedy dziecko się urodziło i jakie ma dane osobowe.
– Niestety, sytuacja prawna dziecka nie jest najlepsza. Bez dopełnienia formalności - ważnego oświadczenia matki o zrzeczeniu się praw rodzicielskich i wyrażeniu zgody na adopcję (składanego w szpitalu) - będzie długo oczekiwać na nową rodzinę – informują policjanci.
Teraz funkcjonariusze chcą znaleźć matkę dziecka, aby ustalić dlaczego zdecydowała się na oddanie córeczki i upewnić, że z kobietą "wszystko jest w porządku", a więc czy nie znajduje się w sytuacji wymagającej pomocy.
Gliwickie okno życia
Gliwickie okno życia funkcjonuje w ośrodku opiekuńczo-leczniczym boromeuszek przy ul. Zygmunta Starego 23. Potrzebujące takiej pomocy kobiety mogą bezpiecznie zostawić dziecko i nic im za to nie grozi.
Okno funkcjonuje dzięki porozumieniu trzech instytucji: Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, Szpitala Wielospecjalistycznego w Gliwicach i Caritas Diecezji Gliwickiej.
Przeczytaj: Tragedia na porodówce w Kielcach. 41-latka niespodziewanie zmarła po cesarce