Groźna choroba wróciła po niemal stu latach. Pod respiratorem leży 2-letnie dziecko

2022-07-05 12:53

Lekarze ze szpitala w Queensland w Australii poinformowali o dwóch przypadkach zachorowań na błonicę – chorobę, która na początku XX wieku powodowała więcej zgonów niż jakakolwiek inna choroba. Dzięki programowi szczepień, problem zniknął w tym kraju niemal na 100 lat. Nowe zachorowania wywołały obawę przed ponownym wybuchem epidemii. Czy jest się czego obawiać?

Groźna choroba wróciła po niemal stu latach. Pod respiratorem leży 2-letnie dziecko

i

Autor: Getty images Groźna choroba wróciła po niemal stu latach. Pod respiratorem leży 2-letnie dziecko

Wiadomo, że jako pierwsze zachorowało 2-letnie niezaszczepione dziecko. Maluch znajduje się obecnie na oddziale intensywnej terapii i jest podłączony do respiratora. Dwa dni po nim do szpitala trafił jego 6-letni brat, który w testach uzyskał wynik pozytywny. Przebywa obecnie w izolacji. Lekarze opiekujący się chorym rodzeństwem są dobrej myśli. Choć dwulatek jest na oddziale intensywnej terapii, to medycy są przekonani, że dostał dobre leczenie i wkrótce jego stan się znacznie poprawi.

Przeczytaj: Bakteryjne choroby zakaźne u dzieci: szkarlatyna, błonica, krztusiec

Jakie są objawy szkarlatyny?

Co to jest błonica?

Błonica (inaczej dyfteryt) to choroba wywoływana przez bakterie zwane maczugowcami błonicy (Corynebacterium diphtheriae lub Corynebacterium ulcerans). Do zakażenia tą chorobą dochodzi, gdy bakterie te wytworzą toksynę, która powoduje ciężkie zapalenie błony śluzowej nosa, gardła, tchawicy i serca. Może również powodować uszkodzenie nerwów oraz zagrażającą życiu niewydolność serca i paraliż.

W wielu przypadkach w tylnej części gardła tworzy się błona (stąd nazwa tej choroby) składająca się z odpadów komórkowych, płynów oraz wydalin. Może ona utrudniać oddychanie i powodować ból.

„Błona ta może uformować się w ciągu dwóch dni. Wcześniejsze objawy są często dość łagodne, więc rodzice mogą bardzo łatwo pomylić je z przeziębieniami. Gdy błona się uformuje, staje się bardzo niebezpieczna” – wyjaśnił w rozmowie z The Guardian dr Jane Frawley, wykładowca zdrowia publicznego z University of Technology w Sydney.

Choroba ta jest najbardziej groźna dla dzieci w wieku do 5 roku życia. Według dostępnych danych w tym przedziale wiekowym jej śmiertelność może wynosić nawet 20 proc.

Błonica została wyeliminowana dzięki powszechnym programom szczepień. W krajach, w których ich nie ma, choroba ta jest nadal obecna. Sama bakteria też nie znikła na obszarach, które mają wysoki stopień wyszczepienia. Naukowcy porównują ją do tężca, który cały czas jest obecny. Jeśli dojdzie do odpowiednich okoliczności – niezaszczepiony człowiek będzie miał z nią kontakt przez ranę lub drogi oddechowe - może dojść do zakażenia.

Czy grozi nam epidemia?

Wiadomo, że osoby chore na błonicę mogą roznosić bakterie nawet przez okres do 4 tygodni od pierwszych objawów. Jednak w przypadku tych dwóch odnotowanych zakażeń, cała rodzina otrzymała antybiotyki lub szczepienia po to, by zminimalizować ryzyko rozprzestrzenienia się choroby dalej. Lekarze opiekujący się dziećmi, powiedzieli, że szanse na wybuch epidemii są „prawie zerowe”.

Błonica rozprzestrzenia się poprzez bliski kontakt z zarażonymi osobnikami. Zwykle przenosi się z kropelek oddechowych po tym, jak zarażona osoba zakaszlała lub kichnęła.

Szczepienia na błonicę nie warto pomijać

Przyczyną zachorowania rodzeństwa była najprawdopodobniej odmowa szczepienia przeciwko błonicy przez ich rodziców. Co więcej dane z regionu, z którego pochodzą zakażone dzieci (Nowa Południowa Walia) pokazują, że na tym obszarze Australii wskaźniki szczepień dzieci są znacznie nisze niż w pozostałych częściach kraju. Najnowsze dane z 2021 roku pokazują, że na tym obszarze tylko 84,7 proc dzieci zostało w pełni zaszczepionych do drugiego roku życia w porównaniu do 91-96 proc. dzieci w innych regionach Australii. Tymczasem szczepienia zapobiegają ciężkiemu przebiegowi choroby.

W Polsce szczepienie przeciwko błonicy jest obowiązkowe. Podaje się je razem ze szczepionką naprzeciwko tężcowi i krztuścowi (tzw. szczepienie DTP). Pierwszą dawkę podaje się już niemowlętom w drugim miesiącu życia. A do 18 miesiąca życia szczepionka ta powinna być podana dziecku jeszcze 3-krotnie, by małe dziecko uzyskało właściwą ochronę.

Przeczytaj więcej: Szczepionka DTP przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi

Źródło: The Guardian