Ich synek zginął przez zabawkę, która wydaje się dostosowana do każdego wieku. Teraz ostrzegają innych

2022-10-21 15:47

Zwykło się sądzić, że każde dziecko może bawić sią balonami. Jako rodzice często zachęcani jesteśmy, żeby przywiązać do łóżeczka czerwony balonik z helem, który będzie angażował rozwój wzroku niemowlęcia. Być może dlatego dajemy się bawić balonikami już najmłodszym dzieciom. Rodzice małego Justina, który zmarł przez zakrztuszenie balonem, nagłaśniają ten temat. Tragedii, takich jak ta, która dotknęła ich rodzinę, jest znacznie więcej.

chłopiec bawiący siuę balonami

i

Autor: Getty Images/ Facebook @Katie Elizabeth Chamberlain Ich synek umarł przez zakrztuszenie się balonem. Teraz ostrzegają innych.

Synek Katie i Jonathana Chamberlainów miał zaledwie dziewięć miesięcy, kiedy zakrztusił się lateksowym balonem i zmarł w maju 2018 roku. Gdy małżeństwo przeszło przez żałobę, postanowiło zrobić wszystko, by jak najwięcej osób dowiedziało się o tym niebezpieczeństwie. Od tej pory, rodzice zmarłego chłopca często występują w mediach, stworzyli też dedykowaną takim problemom grupę w mediach społecznościowych.

Jak się okazuje, ich przypadek nie był odosobniony. 

Dowiedz się: Zakrztuszenie, zadławienie u niemowlęcia - co robić?

Pierwsza pomoc u niemowlaka – zachłyśnięcie lub zakrztu

Zobacz też: Jak udzielić pierwszej pomocy niemowlęciu? Jeśli jesteś matką, powinnaś obejrzeć te filmy

Mało kto wie o tym niebezpieczeństwie

Może się wydawać, że balony są zupełnie bezpieczne, a przypadek małego Justina to wyjątkowe nieszczęście, które było jednak mało prawdopodobne. Statystyki pokazują coś zupełnie innego.

„Spośród wypadków zadławienia u małych dzieci na całym świecie, najczęstszym obiektem [do śmiertelnego zadławienia] jest balon” – komentował dla portalu babyology.com pediatra dr Edgar Petras. 

Nie są to gołe słowa. Według raportu Amerykańskiego Stowarzyszenia Pediatrów, w latach 1990-2004 co najmniej 68 dzieci zmarło w USA z powodu zakrztuszenia się lateksowymi balonami. Większość takich wypadków zdarza się u dzieci poniżej 3. roku życia. 

Zobacz też: Gdy dziecko się dławi, uderzasz je w plecy? Ratownik wyjaśnia, czy go nie krzywdzisz

"Nie bagatalizuj tego zagrożenia"

W wypadku rodziny Chamberlainów doszło do nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Poprzedniego dnia, ich starsze dzieci bawiły się balonami z wodą i to właśnie jeden z takich trafił do buzi małego Justina, po tym, jak zawieruszył się w ich domu. Wystarczył moment nieuwagi, by chłopiec zakrztusił się, a balona nie usunie się tak łatwo jak przedmiotów o regularnych kształtach. 

Są lekkie i lepkie. Jeden łęboki wdech wystarczy, aby zaciągnąć go w dół dróg oddechowych. Akcja krztuszenia się, a następnie wdechu spowodowała, że ​​balon poszedł prosto w dół jego dróg oddechowych. Chwilę póżniej, jego usta zrobiły się niebieskie. - opowiada mama zmarłego chłopca. 

Ich synkowi, nic nie wróci życia, ale ta wiedza może uratować inne maluchy.

„To nie jest warte ogromnego ryzyka, tylko dla kilku minut zabawy” – pisze Katir na swoim Facebooku. „Nie jest warte straszliwej winy, którą poczujesz, jeśli coś stanie się twojemu dziecku. Teraz zostały nam tylko wspomnienia, zdjęcia i kilka jego rzeczy. Nie ma większego bólu niż cierpienie po stracie dziecka.”

Przeczytaj: Twoja córeczka uwielbia tak spać? Ratowniczka medyczna ostrzega: „To nie jest bezpieczne”