Wydawałoby się, że media społecznościowe to tylko możliwość śledzenia znajomych lub gwiazd i dzielenia się własnymi historiami, aby świat o nas po prostu usłyszał. Tymczasem ten tata przekonał się, że media społecznościowe mogą mieć bardzo pozytywną rolę.
Vincenzo pochodzi z Włoch i jest ojcem trójki dzieci – Nathana, Gabriela i Chloe. 2-letni dziś Gabriel ma za sobą bardzo wyboistą drogę. Pomimo tak młodego wieku w zeszłym roku zmierzył się z poważną chorobą onkologiczną. Jego rodzice są bardzo wyczuleni na stan jego zdrowia. Mimo to nie zwrócili zanadto uwagi na opuchliznę na szyi synka - objaw tłumaczyli problemami z tarczycą.
Internauci, którzy bardzo związali się z historią chłopca, zwrócili jednak uwagę, że obrzęk na szyi wygląda podejrzanie. Dzięki nim rodzice zaczęli wykonywać bardziej szczegółowe badana.
Na swoim koncie na Instagramie @ti_lancio_un_sorriso_ Vincenzo podziękował internautom.
Zobacz także: Odparzona szyja u niemowlaka. Sposoby na odparzoną szyję
Pokonał raka
W zeszłym roku u Gabriela rezonans magnetyczny ujawnił najgorszą diagnozę. Lekarze wykryli guza o wielkości 16 cm. Chłopczyk musiał rozpocząć cykl 4 chemioterapii
Ostatnie święta Bożego Narodzenia były dla rodziny prawdziwym cudem. Po raku nie było śladu. Ostatni rezonans z 6 stycznia także niczego nie wykrył. Rodzice mogli odetchnąć z ulgą, uznając to za najlepszy prezent na całym świecie.
Relacje, które rodzice publikowali na swoich kontakt na Instagramie, sprawiła, że ludzie żyli historią chłopca, modlili się o niego i mocno trzymali kciuki. Nie dziwi zatem fakt, że wielu ludzi wciąż przejmuje się jego losem i śledzi chłopca w mediach społecznościowych.
Tata dziękuje internautom
Zatem gdy pod jednym z filmów internauci zwrócili ojcu chłopca uwagę na dziwną opuchliznę na szyi dziecka, rodzice zdecydowali się pojechać do szpitala na kontrolę. Sam Vincenzo przyznał, że wraz z małżonką myśleli, że to jeden z objawów problemów niedoczynności tarczycy, z którym dziecko zmagało się po urodzeniu.
Mimo to postanowili dokładniej to sprawdzić. Chłopiec jest po badaniu USG i badaniach krwi, ale póki co lekarze nie wykryli niczego niepokojącego. Poinformowała o tym mama Gabriela na swoim koncie na Instagramie @_veronica_fz_. Ich synek jest prawdziwym wojownikiem.
Vincenzo chciał serdecznie podziękować tak licznym internautom, którzy wciąż martwią się o zdrowie ich synka.
„Miło jest widzieć, że tyle osób, nawet za ekranem, które zwracają uwagę na nasze dziecko i martwią się o nas” – napisał pod postem.
Wyznał również, że często media społecznościowe są źle oceniane, a niektórzy ludzie wykorzystują je do robienia złych rzeczy.
„Używane we właściwy sposób mogą zrobić tyle dobrego i my tyle dobrego otrzymujemy” – podkreślił.