Joanna Opozda nie wytrzymała. „Moje dziecko jest okradane przez ojca i jego kochankę”

2023-09-15 10:16

Joanna Opozda postanowiła przerwać milczenie na temat alimentów, których nie chce płacić ojciec jej synka – Antoni Królikowski. W gorzkich słowach podsumowała też cały dotychczasowy jego wkład w wychowanie ich dziecka. A wszystko po tym, jak odkryła, że wspólnie z obecną partnerką znalazł sposób na ukrywanie swoich prawdziwych dochodów.

Joanna Opozda nie wytrzymała. „Moje dziecko jest okradane przez ojca i jego kochankę”

i

Autor: Instagram @asiaopozda Joanna Opozda nie wytrzymała. „Moje dziecko jest okradane przez ojca i jego kochankę”

Joanna Opozda od miesięcy toczy batalię sądową o wyegzekwowanie alimentów dla swojego 18-miesięcznego synka Vincenta. Nie raz publicznie wypowiadała się na swoim Instagramie na temat alimenciarzy, solidaryzując się z tysiącami kobiet w podobnej sytuacji co ona, ale nie zdradzała wszystkich szczegółów swojej skomplikowanej sytuacji. Teraz zmieniła swoje podejście i postanowiła publicznie w bardzo dobitny sposób powiedzieć, jak wygląda sprawa alimentów na jej synka obecnie.

Od czego zależą alimenty i opieka nad dzieckiem

„Wymyślili sobie, w jaki sposób okradać 18-miesięcznego chłopca”

Nerwy puściły aktorce po tym, jak odkryła, że jej były partner wymyślił ze swoją obecną partnerką sprytny sposób, na ukrywanie jego zarobków, po to tylko, by komornik nie ściągnął z jego kąta zaległych zobowiązań wobec syna.

- Antek dostał w ostatnim czasie dwie bardzo duże role, jedną w spektaklu teatru Tu i Teraz i w wrocławskim serialu, gdzie gra główną rolę, ma dwa tygodnie dni zdjęciowych w miesiącu i bardzo wysoką stawkę za dzień zdjęciowy. Ja mam wgląd w jego umowę, więc wiem, o jakich pieniądzach mówię. Dowiedziałam się właśnie, że komornik nie będzie mógł ściągnąć przychodów, ponieważ Izabela (partnerka Antoniego Królikowskiego - przyp – red.) otworzyła swoją działalność gospodarczą i z Antkiem zawarli umowę trójstronną - ona jako jego agentka. Te pieniądze nie będą wpływać do Antka, tylko do niej. Wymyślili sobie, w jaki sposób okradać 18-miesięcznego chłopca. Mam nadzieję, że są z siebie dumni. Uważam, że to jest wstrętne i obrzydliwe zachowanie, że muszę o tym powiedzieć na głos, bo to jest karygodne - powiedziała oburzona Joanna Opozda w relacji na Instagramie.

Joanna Opozda uderza w Królikowskiego. „Chodzi mu tylko o obniżenie alimentów”

Jak podkreśla aktorka takie zachowanie byłego partnera to dla niej cios poniżej pasa, dlatego nie zamierza milczeć. - Naprawdę okradać własne dzieci to jest żenada i wstyd – podkreśliła.

Zwróciła przy tym uwagę, że podczas gdy ona sama zajmuje się ich dzieckiem, on nie wykazał do tej pory żadnego zaangażowania w jego wychowanie i utrzymanie.

- Antek nie walczył nigdy – to jest bzdura, o czym on opowiadał w mediach, że walczy o opiekę naprzemienną – nigdy o to nie wyszedł. Jedyne o co wychodzi (i na to tylko ma czas) to obniżenie alimentów bo przecież on nie ma przychodów i on nie ma z czego żyć. To jest jedyna rzecz. Antek nie chciał nawet zabezpieczyć kontaktów z dzieckiem, to ja proponowałam, żeby przyszedł do naszego dziecka jeszcze parę miesięcy temu, zapraszałam go do domu, nie chce – trudno, nie opiekuje się, nie widuje swojego dziecka – to jest jego wybór, ale to co wymyślił ze swoją kochaną teraz jest po prostu zwykłym złodziejstwem – wyjawiła aktorka.

Według Joanny Opozdy jej były partner miał też przelać duże kwoty na konto litewskiego banku, co uniemożliwia zajęcie tych środków przez polskiego komornika.

- Na samym początku Antek wszystkie swoje pieniądze, ogromne milionowe sumy, przelał na Litwę. Nie mogliśmy ściągnąć zadłużenia, bo komornik działa tylko na polskich kontach (…). Alimenty to nie prezenty i nie pozwolę na to, aby mój syn był okradany przez dwójkę ludzi, którzy już i tak wyrządzili mnie i mojemu dziecku ogromną krzywdę – podkreśliła.

Joanna Opozda o zarzutach, że złapała męża na dziecko

W przypływie szczerości aktorka odniosła się także do zarzutów, które pod jej adresem podnoszą niektórzy internauci - mianowicie do tego, że złapała męża na dziecko.

- To jest absolutną bzdurą, ponieważ nasza ciąża była zaplanowana, my planowaliśmy dziecko. Ślub również nie był wymuszony ciążą, my się zaręczyliśmy na długo przed tym, zanim w ciążę zaszłam. Absolutnie nie chciałam sobie robić dziecka, by żyć z alimentów. Ale takie rzeczy ludzie potrafią wymyślać, co jest oczywiście bzdurą – powiedziała, by uciąć wszystkie spekulacje.