W instagramowym nagraniu Joanna Opozda wprost nazwała swojego (jeszcze) męża alimenciarzem, którego interesuje tylko to, by obniżyć kwotę zabezpieczonych alimentów. Z jej ust padły też oskarżenia, że jej były partner wraz z obecną ukochaną okradają jej dziecko. Wszystko przez to, że wynagrodzenie za nowe role Antka ma trafiać do agencji, którą właśnie założyła jego życiowa partnerka.
- Komornik nie będzie mógł ściągnąć przychodów, ponieważ Izabela (partnerka Antoniego Królikowskiego - przyp – red.) otworzyła swoją działalność gospodarczą i z Antkiem zawarli umowę trójstronną - ona jako jego agentka. Te pieniądze nie będą wpływać do Antka, tylko do niej. Wymyślili sobie, w jaki sposób okradać 18-miesięcznego chłopca. Uważam, że to jest wstrętne i obrzydliwe zachowanie - powiedziała oburzona Joanna Opozda w swojej relacji na Instagramie.
- Alimenty to nie prezenty i nie pozwolę na to, aby mój syn był okradany przez dwójkę ludzi, którzy już i tak wyrządzili mnie i mojemu dziecku ogromną krzywdę – dodała.
Antoni Królikowski odpowiada na zarzuty Joanny Opozdy o alimentach
Aktor postanowił odnieść się do słów żony w bardzo obszernym oświadczeniu. „Drodzy starałem się nie prać brudów publicznie, załatwić sprawy w sądzie, nie eskalować konfliktu. Jednak wobec tak poważnych zarzutów i pomówień, godzących już nie tylko we mnie, ale też moich bliskich i osoby współpracujące ze mną, muszę zareagować” – zaczyna tymi słowami.
Następnie podkreślił, że jego żona od lat manipuluje opinią publiczną i bezpodstawnie go oczernia. Zapewnił, że płaci alimenty nie tylko na dziecko, ale także na żonę oraz finansuje opiekę nad Vinim, którą na co dzień sprawuje matka Joanny Opozdy.
„Joanna pomawia mnie, twierdząc, że nigdy nie płaciłem na syna dobrowolnie, że usiłuję zatajać środki. Od narodzin Viniego do dziś, tj. w okresie ok. 18 miesięcy zapłaciłem jej już ok. 94 tys. zł. Średnio miesięcznie Joanna otrzymała zatem ponad 5 tys. zł" – napisał aktor.
„Kłamstwem jest, że dążę do tego, by mniej płacić na syna. Zabezpieczenie wynosi 10 tys. zł na miesiąc, z czego: 4 tys. zł otrzymuje Joanna, 4 tys. zł przekazywane jest matce Joanny za opiekę nad Vinim, a 2 tys. zł realnie otrzymuje mój syn” – podkreśla.
„Jedyne, z czym się nie zgadzam, to z płaceniem na żonę, która przecież pracuje i żyje obecnie na znacznie wyższym poziomie niż ja, mając dwa razy wyższe dochody (…) oraz z płaceniem aż 4 tys. zł babci za opiekę nad Vinim. Chętnie sam przejąłbym na siebie choć część starań osobistych i opiekował synem" – dodał Antoni Królikowski.
Całą treść oświadczenia aktora publikujemy poniżej. Aktor odnosi się w nim także do zarzutów utajania swoich dochodów oraz posiadanego majątku.