Już na początku marca - ze względu na dużą liczbę zachorowań na grypę oraz pojawienie się w Polsce koronawirusa - kolejne oddziały położnicze zaczęły wstrzymywać możliwość odwiedzin oraz porodów rodzinnych.
Ostatecznie 19 marca Ministerstwo Zdrowia, powołując się na opinię prof. Mirosława Wielgosia, konsultanta krajowego w dziedzinie perinatologii i prof. Krzysztofa Czajkowskiego, konsultanta krajowego w dziedzinie położnictwa i ginekologii, wydało rozporządzenie nakazujące takiej prewencji wszystkim szpitalom w kraju.
"Z powodu stanu zagrożenia epidemicznego zawieszeniu podlegają odwiedziny w oddziałach położniczo-ginekologicznych, w tym obecność osób towarzyszących przy porodach. Należy umożliwić pacjentkom kontakt z najbliższymi przy pomocy ich własnych urządzeń elektronicznych" - podało Ministerstwo Zdrowia.
Nowe zalecenia mają obowiązywać do czasu ustania pandemii COVID-19 W Polsce.
Kogo mają chronić obostrzenia?
Wstrzymanie odwiedzin i porodów rodzinnych ma zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Osoba towarzysząca rodzącej mogłaby bowiem być bezobjawowym nosicielem COVID-19 i narazić na zarażenie nie tylko inne pacjentki przebywające na oddziale, ale także ich nowonarodzone dzieci oraz personel szpitala.
Czytaj także: Czy koronawirus stanowi zagrożenie dla kobiet w ciąży?
Czy cesarskie cięcie jest bezpieczne w dobie koronawirusa?
Kobiety nie chcą rodzić bez wsparcia
Wprowadzenie obostrzeń pozbawiło przyszłe mamy złudzeń - od tego momentu muszą rodzić samodzielnie, bez wsparcia bliskiej osoby. Wiele z nich bardzo źle przyjęło tę informację. Kobiety przyznają, że czują lęk, złość i poczucie niesprawiedliwości.
Nic w tym dziwnego - poród z bliską osobą daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa i wpływa korzystnie na jej stan emocjonalny w tym ważnym momencie. Partner jest też wsparciem fizycznym, pomaga przy aktywności ruchowej, podaje niezbędne rzeczy, może w każdej chwili pójść po pomoc i wstawić się za swoją partnerką.
Po wdrożeniu nowych przepisów Fundacja Rodzić po Ludzku wydała oświadczenie, nawołujące Ministerstwo Zdrowia do ich częściowego złagodzenia:
"Do Fundacji wpływa bardzo dużo listów świadczących o ogromnym stresie, jaki przeżywają kobiety oczekujące na poród w obliczu braku możliwości porodu z bliską osobą. Wskazują na silne emocje, stany lękowe i depresyjne, które wręcz zaburzają ich codzienne funkcjonowanie. (...)
Mamy świadomość, że istotne jest zachowanie w tej sprawie szczególnej ostrożności. Z jednej strony słyszymy głos rodziców, którzy chcieliby przeżyć wspólnie narodziny swojego dziecka (...), jest też głos personelu medycznego, który obawia się o swoje zdrowie (...) oraz głos kobiet, które obawiają się o swoje zdrowie i uznają za zasadne przyjęte ograniczenia.
Uważamy, że ważne jest zachowanie równowagi między potrzebami wszystkich tych stron."
Sprawdź: Ciąża i poród w czasie epidemii koronawirusa. Lekarz odpowiada na pytania
Samotny poród. Poradnik dla rodzącej w pojedynkę
Czy jest szansa na złagodzenie przepisów?
Na początku kwietnia internet obiegła petycja rodziców do Ministra Zdrowia w sprawie zmiany zaleceń co do porodów rodzinnych.
Jej autorzy argumentują swoje stanowisko tym, że partner obecny przy porodzie jest odciążeniem dla personelu medycznego, a mieszkając z rodzącą pod jednym dachem i tak przenosi te same zarazki, co ona.
Jako ważny aspekt podkreślają, że nawet Światowa Organizacja Zdrowia nie poleca wprowadzenia zakazów porodów z osobą towarzyszącą.
Stanowisko rodziców poparł Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę.
W akcję zbierania podpisów pod petycją zaangażowały się także znane mamy, między innymi Katarzyna Glinka. Aktorka sama jest właśnie w ciąży i niebawem będzie rodzić. W swoich profilach w mediach społecznościowych podzieliła się bardzo osobistym zdjęciem i wyraziła żal z powodu tak radykalnych przepisów:
"Obecne zalecenia nie są zgodne ze stanowiskiem WHO, są bardzo krzywdzące dla zdrowych rodziców, którzy chcą przeżywać wspólnie cud narodzin i dodatkowo obciążają przeciążony personel na porodówkach, który musi w tej trudnej sytuacji wykazywać większe wsparcie rodzącej."
Póki co Ministerstwo nie odniosło się do petycji. Sytuacja jest jednak na tyle dynamiczna, że w zasadzie nie wiadomo, czego można się spodziewać.
Dołącz do akcji #MamyWkoronie
Chciałaś rodzić z partnerem, ale pandemia koronawirusa pokrzyżowała Ci plany? Mimo wszystko udało się, bo jesteś silna i bardzo dzielna! Podziel się historią swojego porodu z innymi mamami - napisz, jak poradziłaś sobie bez pomocy partnera, jakie wsparcie otrzymałaś od pielęgniarek, położnych i innych mam na porodówce. Twoja pozytywna historia doda otuchy tym kobietom, których termin porodu zbliża się wielkimi krokami.
Swoje historie możecie opowiedzieć na naszym Facebooku, Instagramie, a także w listach do redakcji, na które czekamy tutaj.
Nie zapomnijcie o hashtagu #MamyWkoronie