Krzysztof Ibisz wraz ze swoją żoną Joanna Kudzbalską kilka dni temu powitali na świecie swoje pierwsze dziecko – synka Borysa. Po 5 dniach i 6 nocach spędzonych z nowo narodzonym maluszkiem dumny tata postanowił podsumować je w swoim poście na Instagramie. Przy okazji słusznie zauważył, że przyszłych rodziców otoczenie często niepotrzebnie straszy się „najgorszym”.
Przeczytaj także: "Nie traktuj matki, jakby była tylko tłem dla dziecka". Ten wpis powinien przeczytać każdy, nie tylko młoda mama
„Świat się nie skończył”
„Kochani, już mija 5 dzień od urodzin Borysa i szósta noc za nami. Najczarniejsze przewidywania bliższych i dalszych znajomych na razie nie sprawdziły się uff…” - tak prezenter zaczyna swój post. Jak tłumaczy dalej, zanim pojawił się na świcie Borys, z wielu stron zarówno on jak i jego żona słyszeli wiele niewspierających w żaden sposób słów, że ich życie za chwilę zmieni się na gorsze.
„Słyszeliśmy głównie : „teraz to już przechlapane”, „ale zacznie się cyrk”, „no to teraz będzie koszmar”, „ masakra ( w wersji „ po urodzeniu”, „za dwa dni”, „ za tydzień”,” „ za pół roku”)” – wymienia.
Przyznaje, że wcale mieli ochoty tego typu słów słuchać. „Mówiliśmy do słuchawki „ to pa dziękujemy”. I mieliśmy rację. Świat się nie skończył ” – podkreśla.
Choć mały Borys zupełnie obrócił świat swoich rodziców do góry nogami, to jak przyznaje prezenter, oboje z żoną są bardzo szczęśliwi.
„My niewyspani, ale szczęśliwi” – pisze.
Przeczytaj także: 19 genialnych porad dla niedoświadczonej mamy noworodka. Odtąd będzie ci łatwiej
Ważny apel w imieniu przyszłych rodziców
Na koniec swojego posta Krzysztof Ibisz zaapelował do wszystkich, by powstrzymać się od negatywnego nastawiania przyszłych rodziców. To jego zdaniem, źle ich programuje już na starcie.
„Prośba więc w imieniu przyszłych rodziców. Nie straszcie ich. Nie programujcie. Nie ma reguł i jednego doświadczenia. Wierzymy (może naiwnie), że dobre nastawienie to już połowa sukcesu” – napisał.
Wielu obserwatorów prezentera podziękowało mu za te słowa i przyznało rację.
„Jak wspaniale Kochani, że to tak na głos z całych piersi komunikujecie! Absolutnie się zgadzam, ponieważ to jest tylko jakieś dziwne przekierowanie emocji innych, na drugich - jakbyśmy marzyli o tym, że trzeba się połączyć w bólu. A często zapominamy, jak wiele szczęścia dają te maleństwa - nieprzespane noce, nerwy, brak sił - no i co? Potem ta istota przecież powie: Kocham, dziękuję, tęsknię.”
„No i super podejście, nie rozumiem po co tak kogoś przedwcześnie nastawiać na najgorsze. Oczywiście, że zdarzą się pewnie trudniejsze dni, ale dacie radę.”
„Bardzo dobrze napisane ! Tez myślę, że dobre nastawienie to podstawa i wsparcie bliskiej osoby” – pisali.
Przeczytaj: 7 oznak, że niemowlę jest przestymulowane. Jeśli tak się zachowuje, to potrzebuje spokoju