W Lewkowie trwają przygotowania na bierzmowania. Tradycją w kościele katolickim jest to, że aby przystąpić do tego sakramentu, należy się odpowiednio do niego przygotować. Nauki dla kandydatów trwają rok, niekiedy dwa lata, bo bierzmowanie jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej, nie powinno się wiec do niego podchodzić "z marszu". Przygotowania kończy msza z udziałem biskupa.
Jak każda uroczystość wiąże się ona z koniecznością wniesienia drobnych opłat i nie inaczej było w parafii pw. św. Wojciecha w Lewkowie. Rodziców oburzyło jednak co innego, mianowicie udostępniona publicznie na stronie parafii "czarna lista" młodzieży, która nie zapłaciła wymaganych 80 zł. Ich zdaniem to pogwałcenie RODO, a także podstawowych przepisów kościelnych mówiących o tym, że udzielanie sakramentów co do zasady jest darmowe.
Na czarnej liście za brak składki
"Czarna lista" młodzieży, której nie dopuszczono do bierzmowania, czyli tej grupy, która nie wniosła wymaganej przez parafię składki, została opublikowana w Internecie. Wywołało to protest rodziców, którzy podkreślają, że brak opłaty nie może być powodem niedopuszczenia dziecka do sakramentu. Wiele osób zwraca też uwagę na przepisy RODO, które zabraniają publicznego umieszczania danych osobowych.
Do tej pierwszej odniósł się ksiądz, który odpowiada za przygotowanie młodzieży z Lewkowa do bierzmowania. Jak czytamy na stronie wprost.pl, kapłan oświadczył, że nie żądał zapłaty za sakrament, a składka, którą zbiera jest ofiarą na opłacenie kosztów „sprzątania i dekoracji kościoła na tę uroczystość oraz finansuje dar ołtarza od bierzmowanej młodzieży w postaci nowego ornatu maryjnego”. Zagwarantował również, że osoby, których nie stać na wniesienie opłaty, będą z niej zwolnione, jeśli tylko zgłoszą taką potrzebę.
Czytaj również: To powody, dla których ksiądz rzeczywiście może odmówić chrztu. Wiedziałaś o tym?
Wyśrubowane wymagania. Ksiądz tłumaczy, kto nie może zostać chrzestnym
Kościół żyje z ofiar wiernych
To wytłumaczenie zgodne z nauczaniem Kościoła. Kilka lat temu, odniósł się do tego sam papież Franciszek, który podkreślił, że "sakramenty nie powinny być uzależnione od pieniędzy". Wiadomo jednak, że Kościół - jako organizacja typu non-profit - utrzymuje się z darów wiernych, co jest zresztą tradycją funkcjonująca od czasów jego powstania. Z darów tych utrzymywana jest parafia, a więc opłacane są media, naprawy budynków kościelnych itd. Dlatego opłaty uiszczane przy okazji sakramentów są dobrowolne, a jednak mile widziane przez parafię. Niedozwolone jest jednak ustalanie wysokości ofiar czy uzależnianie od nich tego, czy sakrament zostanie udzielony.
Inna sprawą jest RODO, które ogranicza bardzo podawanie do publicznej wiadomości nazwisk czy innych danych osobowych. Dlatego kapłan z Lewkowa zdecydował się na usunięcie listy ze strony parafii. Obecnie znajduje się na niej informacja, że kandydaci do bierzmowania, którzy jeszcze nie wnieśli składki, powinni to nadrobić lub - jeśli nie mogą tego zrobić - skontaktować się z księdzem w godzinach urzędowania biura parafialnego.
źródlo:wprost.pl