W sieci krąży nagranie, na którym zarejestrowano niefortunny wypadek w trakcie ceremonii chrztu. Żaden rodzic nie przejdzie obok niego obojętnie. „Jak w ogóle mogło do tego dojść” – pytają zbulwersowani internauci.
Niefortunny wypadek na chrzcie. Ksiądz wypuścił dziecko z rąk
Wszystko trwało dosłownie sekundy. W trakcie ceremonii chrztu ksiądz podtrzymywał na swoich rękach niemowlę do pasa zanurzone w święconej wodzie. Gdy zaczął polewać jego głowę święconą wodą, niemowlę zaczęło płakać i próbowało się wyrwać z jego rąk, co skutecznie mu się udało. Zdezorientowany ksiądz nie był w stanie go utrzymać – dziecko uderzyło całą twarzą prosto w kamienną chrzcielnicę, przy okazji zanurzając się w wodzie.
W tej sytuacji największym refleksem wykazała się matka chrzestna dziecka. Natychmiast chwyciła je w swoje ręce i od razu przekazała zszokowanej mamie. Ta otuliła dziecko ręcznikiem i przytuliła do siebie.
Internauci nie pozostawili na księdzu suchej nitki
Użytkownicy TikToka nie kryli swojego oburzenia całą sytuacją. Mimo iż był to zdecydowanie nieszczęśliwy wypadek, pod adresem duchownego poleciały prawdziwe gromy.
„Jest za stary na tę pracę”.
„Obiłbym mu gębę” – pisali mniej więcej w tym tonie.
Pojawiły się także pojedyncze głosy, które brały kapłana w obronę.
„To wina dziecka, bo się poruszyło”.
„Nie winię go, to wszystko jest śliskie”- zauważali.
Najwięcej internautów ubolewało jednak nad samopoczuciem samego maleństwa. Zastanawiali się też głośno, czy dziecku nic poważnego się nie stało.
„Nie daj Boże, modlę się do dobrego Boga, żeby nic ci się nie stało, biedne maleństwo”.
„Dziecko żyje?! Prawdopodobnie wstrząs mózgu”.
"Może to znak, że dziecka nie powinno tu być".
„Złamał mu nos przysięgam” – pisali.
Wypadki w trackie ceremonii chrztu
W 2010 roku w Mołdawii w trakcie chrztu w obrządku prawosławnym doszło do niewyobrażalnej tragedii. 6-tygodniowe niemowlę zostało utopione przez duchownego, który w trakcie zanurzania go w wodzie święconej nie zakrył mu ust i nosa. Ksiądz zanurzał dziecko trzykrotnie, gdy wyjmował je z wody po raz ostatni jeszcze się ruszało.
Problemy z oddychaniem przyszły za chwilę, gdy mama zaczęła je ubierać. Mimo natychmiastowego wezwania karetki, dziecko zmarło po dojechaniu do szpitala.