Magda Stępień mierzy się z okrutnymi ocenami. W końcu odpowiedziała hejterom: "Powiedźcie mi jak to jest"

2022-12-23 11:49

Pod koniec lipca tego roku synek Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka, którego walkę z nowotworem obserwowała cała Polska, zmarł. Chłopiec cierpiał na guza wątroby. Dożył swoich pierwszych urodzin, jednak lekarze nie byli w stanie go uratować i odszedł zaledwie dwa tygodnie po nich. Dziś jego mama, modelka i wielokrotna Miss, wraca do aktywności. Wciąż jednak relacjonuje swoją żałobę w mediach społecznościowych.

Magdalena Stępien

i

Autor: Instagram/ @magdalena_stepien Magdalena Stępień mierzy się z okrutnymi komentarzami internautów.

Obserwując Instagram zrozpaczonej mamy nie sposób nie dostrzec, że mówienie o Oliwierku i bólu po jego śmierci daje Magdalenie Stępień pewien rodzaj ulgi. Po tym jak poinformowała oficjalnie, że jej synek zmarł, wykasowała wszystkie swoje posty i zniknęła z mediów. 

"Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu. Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376"- napisali na Instagramie wraz z Jakubem Rzeźniczakiem

Po kilku miesiącach kobieta wróciła na Instagram, gdzie relacjonuje swoje życie. Wspomina Oliwiera, mówi otwarcie o żałobie, pokazuje relacje z akcji charytatywnych między innymi na rzecz chorych na nowotwory dzieci, czy domów dziecka. Mimo że przeżyła ostatnio tak ciężkie chwile, internauci nie mają dla niej litości. 

Nie żyje syn Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień

Zobacz: Z pozoru niegroźne, mogą świadczyć o poważnej chorobie. Jak rozpoznać objawy nowotworu u dziecka?

Modelka co jakiś czas publikuje archiwalne zdjęcia synka. W jej relacjach na Instagramie pojawiają się także zdjęcia z grobu pełnego świeczek. Kobieta otwarcie mówi o swoim bólu i pustce, którą odczuwa. Internauci nie są, jak się okazuje zbyt delikatni i oceniają jej zachowania w niekiedy okrutnych słowach.

Mam taka małą refleksję, którą chciałam się z wami podzielić odnośnie tego zdjęcia, które wczoraj wrzuciłam na stories. Powiedźcie mi jak to jest, bo już sama się pogubiłam. Kiedy pokazujemy na Instagramie takie swoje idealne życie, wakacje, zabawa, jest super, wow, zobaczcie jak mi się układa to wszyscy lubią te zdjęcia. Ale kiedy człowiek wrzuci zdjęcie i pokaże swoje prawdziwe emocje, jak w danym momencie się czuje to spotyka się z falą pytań: gdzie są jej przyjaciele, dlaczego ona siedzi sama, może ona jest wariatką, jej trzeba jakieś leki, jej trzeba psychiatry, gdzie jej terapeutka, gdzie jej rodzina. Ludzie opamiętajcie się - powiedziała Stępień w jednej z relacji. 

Magdalena zapewniła, że cały czas jest pod opieką terapeutów. Ma też wokół siebie grono bliskich osób. Stara się wychodzić do ludzi i żyć dalej. Czasami jednak potrzebuje posiedzieć sama w domu i "dać upust swoim emocjom". Mamy nadzieję, że to dotrze do tych internautów, którzy nie ważą słów, które kierują do zrozpaczonej mamy. 

Dowiedz się: Magdalena Stępień odpowiada na zarzuty internautek: "Pokażę wam faktury, na co wydałam pieniądze ze zbiórki"