W Wielki Piątek Pani Dominika Clarke – mama słynnych już pięcioraczków z Horyńca wrzuciła na Instagramie swoje zdjęcie z podróży do szpitala w Krakowie, do którego regularnie dowodzi pokarm dla swoich przedwcześnie urodzonych dzieci. Jednocześnie wyznała, że ma problemy z laktacją. „Mleka nie przybywa, a zapotrzebowanie coraz większe” – napisała.
Mama pięcioraczków z Horyńca: „Musiałam w stanik wpychać pieluszki tetrowe, a tu taki problem”
W dalszych słowach Dominika Clarke przyznała, że mimo swojego ogromnego doświadczenia w karmieniu piersią (przypomnijmy oprócz pięcioraczków jest mamą siedmiorga dzieci) nigdy nie spotkały ją żadne problemy z laktacją.
Ja nigdy problemu z laktacją nie miałam, 2 pary bliźniaków wykarmiłam ponad rok, musiałam w stanik wpychać pieluszki tetrowe, bo wkładki laktacyjne nie pomagały, a tu taki problem. Myślę, że stres i zmęczenie odgrywają tu dużą rolę, ale też to, że ja po prostu nie znam nowoczesnych metod na tworzenie i odciąganie pokarmu – napisała.
Jednocześnie podziękowała internautkom za to, że podrzuciły jej wiele nowych pomysłów i zamierza powoli wcielać je w życie.
Na dziś planuje karmi (pycha, że też nigdy tego nie piłam), dzban z mieszanką (jak na zdjęciu: słód w dużej ilości z mlekiem i wodą) i co godzinę szklankę wody (200 ml), a do tego odciąganie – przyznała.
Mama pięcioraczków z Horyńca pyta internautki o sposoby na laktację
Na koniec swojego posta pani Dominika zapytała o inne patenty na zwiększenie produkcji pokarmu. Najwidoczniej nie zamierza poprzestać na tych już wymienionych. Jest zdeterminowana, by jej dzieci dostały najlepszy z możliwych dla wcześniaków pokarm, czyli mleko mamy.
Internautki od razu pośpieszyły radami.
„Ja polecam jeszcze lecytynę 3 razy 2 tabletki i nasiona kozieradki 3 razy 2 tabletki, słód jęczmienny - takie dostałam zalecenia od doradczyni laktacyjnej. Ważne jest też zapotrzebowanie kaloryczne (...). Ale tak naprawdę najwięcej daje wolna głowa, co niestety ciężko osiągnąć, gdy jest się w stresowych sytuacjach”.
„Słód jęczmienny, dużo sesji z laktatorem, dużo wody, metoda 7-5-3 oraz power pumping”.
„Polecam kontakt z doradcą laktacyjnym. Jest jeszcze taka kwestia jak oporność na odciąganie i dlatego tego pokarmu jest mało. Ja miałam komplikacje po CC i już pokarm zaczął mi zanikać, a po wsparciu doradcy i pracy laktatorem karmiłam w pewnym momencie syna tylko swoim mlekiem”.
„Woda, woda, woda, odpowiednie nawodnienie i spokój (o to drugie trudno w tej sytuacji)”.
„Jak najmniej stresu i jak najwięcej snu i odpoczynku”- radziły.