Problem szpitalnego jedzenia nie jest czymś nowym. Najwyższa Izba Kontroli od lat negatywnie ocenia jakość jedzenia w szpitalu i choć są wyjątki, to zmiany są bardzo niewielkie. W niektórych placówkach szpitalnych można mieć wrażenie, że czas się zatrzymał.
Ta mama postanowiła podzielić się, co jej dwuletnie dziecko otrzymało na kolację w szpitalu. Internauci byli w szoku.
Zobacz także: Posiłki w szpitalach, czyli co serwują na oddziałach położniczych?
Jakość posiłków w szpitalach a kontrole
Już w 2016 roku kontrola Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Handlowej wykazała uchybienia w zakresie żywienia pacjentów i niespełnianie wymagań sanitarnych. Nieprawidłowości stwierdzono w 197 szpitalach, co stanowi niemal 70% wszystkich skontrolowanych przez sanepid placówek.
Jaki był najczęstszy problem? Na liście uchybień znalazły się:
- mało urozmaicone śniadania i kolacje – bez warzyw i owoców,
- zbyt dużo produktów o niskiej wartości odżywczej,
- wysoka zawartość tłuszczu w produktach,
- mała ilość podawanych ryb, kasz, pieczywa razowego, mleka i produktów mlecznych.
Kontrola NIK w 2018 przyniosła podobne alarmujące wnioski. Produkty dostarczane pacjentom wtedy również nie usprawniały funkcjonowania organizmu, a czasem wręcz szkodziły jego zdrowiu.
Patrząc na grupę publiczną na Facebooku @Jedzeniewszpitalach, mamy wrażenie, że w niektórych szpitalach ponowna kontrola wykazałaby takie same uchybienia. Jakby nikogo nie obchodziło, że jedzenie w szpitalu, gdzie pacjent dochodzi do zdrowia, powinno być równie ważne, co niesiona pomoc medyczna.
To podają kobietom na oddziałach ginekologicznych
Na grupie możemy zobaczyć, że często standardem jest kilka kromek białego pieczywa, jeden plasterek sera żółtego, jajko i dwa małe opakowania masła. Na niektórych talerzach kobiet, które przebywają w szpitalach na oddziałach ginekologicznych, możemy zobaczyć niezidentyfikowaną pastę zamiast jajka i sera, a innym razem bułka, masło i opakowanie miodu.
Wyjątkiem są śniadania lub kolacje z pomidorem i liściem sałaty. Jak już się pojawią, to jest to jeden mały pomidorek koktajlowy i jeden liść sałaty. Innym razem cząstka pomidora.
Zdarzają się wartościowe posiłki. Jedna kobieta opublikowała zdjęcie kawałkami pieczywa, starta rzodkiewką, plasterkami ogórka, jajkiem, wędliną, masłem i jogurtem typu islandzkiego. Można? Można, ale dlaczego jest to rzadkość, a nie standard?
Kolacja dla dwulatka w szpitalu
A co podają w szpitalu dzieciom? Ta mama wstawiła anonimowy post, podpisując go:
„Kolacja dla dwulatka w szpitalu w Nowym Targu”.
Wydawałoby się, że dzieci przebywające w szpitalu powinny otrzymać posiłek, który wzmocni układ odpornościowy, aby mogły lepiej poradzić sobie z chorobą. Niestety, kolacja, którą otrzymało dziecko była wręcz mało zachęcająca do spożycia. Szczególnie listek sałaty, który w tym przypadku powinien być zastąpiony większą ilością pomidora.
Na talerzu znalazły się dwie kromki chleba, kilka plasterków wędliny – wyglądała, jak drobiowa lub konserwowa, masło, ćwiartka pomidora i wyraźnie brudny, nadpsuty liść sałaty.
„Jak oni się nie wstydzą”
Internauci nie kryli oburzenia. Posiłek dla dziecka w szpitalu okazał się nie tylko małowartościowy, co nieapetyczny. Nie do pomyślenia jest podanie brudnych warzyw, a jednak takie sytuacje się zdarzają.
„Jak oni się nie wstydzą” – napisał internauta.
„Czasami te warzywa wyglądają jak odpady, których już się nie sprzeda” – dodała internautka.
„Obleśna sałata, zero poszanowania dla pacjenta,, jak można takie obrzydlistwo podać choremu?” - dziwiła się kolejna.
Część internautów próbowała żartować.
„A ślimak gdzie?” - spytała internautka.
„I nawet sałata przypieczona” – kąśliwie napisała następna.
Czytaj także: Dziecko w szpitalu. Szpitale przyjazne dzieciom i rodzicom.
Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia ws. programu pilotażowego „Dobry posiłek w szpitalu” zakłada zwiększenie kwoty przeznaczonej na wyżywienie w placówkach. Jadłospisy mają być także ustalane przez dietetyków na siedem dni do przodu. Szpitale będą miały także obowiązek publikowania, co najmniej dwóch posiłków na stronie internetowej.
Coś, co powinno być standardem od lat, dziś stało się kolejną obietnicą wyborczą.
Czytaj także: Co jeść i pić w czasie porodu? Zdrowe przekąski na porodówkę