Niespotykane zdarzenie i wyjątkowa akcja ratownicza na Bałtyku. Do morza wpadł 7-letni Polak. Dziecko podróżowało promem do Szwecji razem z mama, która natychmiast rzuciła się w morze za synkiem, aby go ratować.
Matka skoczyła do Bałtyku za dzieckiem
W czwartek po godzinie 16 prom Stena Spirit, płynący z Polski do Szwecji, nagle sie zatrzymał, a kapitan nadał sygnał Mayday. Spuszczono szalupy, a z głośników rozległy się informacje o człowieku za burtą. Jak się okazało, w morzu znajdowały się aż dwie osoby - był to 7-letni chłopiec, który w niewyjaśnionych jeszcze okolicznościach wypadł z promu do morza oraz jego mama, która wskoczyła za dzieckiem do wody.
Czytaj również: Policjant uratował 11-dniowego noworodka. "Dźwięk zapamiętam na całe życie"
Tata był świadkiem wtórnego utonięcia swojego syna. Teraz przestrzega innych: "To była tylko chwila"
Dwa śmigłowce do akcji ratowniczej
Portal trojmiasto.pl opublikował nagrania pasażerów promu, którzy filowali akcję ratowniczą. Wzięły w niej udział dwa helikoptery, które podjęły matkę i dziecko z szalup: był to szwedzki śmigłowiec ratunkowy oraz niemiecki helikopter z okrętu FGS Mecklenburg-Vorpommern F218.
Matka i dziecko zostali wyłowieni z Bałtyku przez ratowników i natychmiast przetransportowani do szpitala. Nie wiadomo nic o ich stanie, nie ma też informacji o tym, jak długo w zimnej wodzie przebywał chłopiec.
źródło: tv.trojmiasto.pl/