Już kilkanaście dni temu Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że nowy rok szkolny 2020/2021 będzie miał tradycyjna formę. Oznacza to, że dzieci wrócą do szkoły i rozpoczną naukę stacjonarnie.
W czwartek słowa te powtórzył minister edukacji, który powiedział, że resort przygotowuje wariant normalnej pracy i nauki w szkołach oraz przedszkolach.
Normalne zajęcia, bez reżimu sanitarnego?
- Przygotowujemy się na wariant, w którym będzie możliwy powrót do tradycyjnej formy nauki, do dotychczasowej liczebności klas, grup. Przypomnę, że w tej chwili w przedszkolach poluzowaliśmy możliwość tworzenia nieco większych grup. Początkowo mogło w nich być zaledwie 12 osób, teraz dopuszczamy do 18, a być może zwiększymy to do 25. Nie widać jakiejś fali zachorowań w przedszkolach – powiedział szef MEN w rozmowie z Polskim Radiem.
Nauka zdalna nadal możliwa
Piontkowski podkreślił jednak, że mimo wypłaszczenia się krzywej zachorowań, epidemia nie wygasła i zapowiedział, że jeśli sytuacja w niektórych rejonach będzie tego wymagać, nauka będzie tam nadal prowadzona zdalnie. Jak zaznaczył szef resortu edukacji prawo daje możliwość zawieszenia zajęć z powodów epidemicznych.
– Są rozwiązania prawne, które mówią, że ewentualne nauczanie na odległość może być organizowane – zaznaczył i dodał, że nadal działać będzie platforma edukacyjna epodreczniki.pl, aby w razie czego w poszczególnych szkołach czy niektórych regionach była możliwość edukacji na odległość.