Zofia Zborowska broni siostry po aferze, która uderzyła w nią i jej dzieci. Podróżniczka na co dzień mieszkająca w Brazylii uratowała kilka małych kociąt, które ktoś umieścił w worku i chciał utopić. Po tym wydarzeniu przygarnęła część zwierząt, zanim znalazły docelową opiekę. Opublikowała wtedy film na Instastories, na którym jedna z jej córek bawiła się z kotkiem, tak jak robią to dzieci. Nosiła go na rękach, zakładała mu "kapelusz" z muszelki. W trakcie zabawy dziewczynka cały czas słyszała od mamy - "ostrożnie".
Filmik udostępnił jednak na swoim profilu Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt, podkreślając, że zwierzętami nie należy się bawić i zestawiając takie zachowania z nękaniem, biciem i gnębieniem zwierząt. Wtedy wylała się fala hejtu...
Zobacz też: Córka Zborowskiej zrobi wam dzień. Gdyby każdy bunt dwulatka tak wyglądał, świat byłby dużo weselszy
Młode osoby oglądające coś takiego u gwiazdy IG, chcą być lepsze. A więc, co robią dla rozgłosu? Kopią zwierzęta, rzucają nimi, odrywają kończyny, zabijają. Wielokrotnie pokazujemy takie historie, w których musimy interweniować... Zwierzę to nie zabawka, a na osobach publicznych spoczywają obowiązki! Jesteśmy zażenowani. (...) Wszystkie osoby, którym odbieramy zwierzęta, mówią, że kochają zwierzęta. I tyle w temacie - napisano na oficjalnym profilu organizacji @diozpl.
Przeczytaj też: Zborowska rozzłościła fanki opinią o żłobkach. Teraz przeprasza: "i tak macie tyle wyrzutów sumienia"
W trakcie całej afery Zborowska przyznała się do błędu, zaznaczając przy tym, że jej córki opiekują się uratowanymi kotkami i o nie dbają, a ona sama ceni sobie dobro zwierząt i nigdy nie chciała nikogo naprowadzać na myśl, że można je krzywdzić.
Tutaj mój błąd polega na tym, że faktycznie powinnam być bardziej czuła na sposób, w jaki Miła obchodzi się z kotkami. I tutaj macie rację. Przepraszam. Jest to dla mnie lekcja. Natomiast fala hejtu, jaka się na mnie wylała i groźby, które dostałam, są nieproporcjonalne do zdarzenia. W życiu nie podniosłam ręki na żadne zwierzę. A miałam ich w życiu 6 i każde było ze schroniska albo z odzysku - zaznaczyła na swoim Instagramie.
Na tym jednak sprawa się nie skończyła, bo hejt na rodzinę Zborowskich dalej nie ustaje. W sprawę postanowiła się zaangażować Zofia Zborowska, która od lat znana jest z angażowania się w przeróżne akcje na rzecz zwierząt.
Przeczytaj: Zwierzątko dla dziecka: 10 powodów, dla których dziecko powinno mieć zwierzaka!
Jak podkreśla aktorka, sposób w jaki zareagowało stowarzyszenie było graniem na emocjach. Jak tłumaczyła, w swoim długim oświadczeniu w mediach społecznościowych, cała ich rodzina od zawsze dbała o zwierzęta i opiekowała się tymi z odzysku. Fala hejtu wylana po ostatniej sytuacji jest więc zupełnie niewymierna do "przewinienia".
Hejt i wiadomości, które dostajemy są hardcorowe do tego stopnia, że zastanawiamy się, czy z częścią z nich nie iść do sądu bo podchodzą pod paragraf - zadeklarowała aktorka i wstawiła szokujące przykłady.
Hanna i Zofia Zborowskie to córki znanej aktorskiej pary - Marii Winiarskiej i Wiktora Zborowskiego.
Sprawdź: Co zrobić z psem lub kotem, gdy w domu pojawia się dziecko?