Dopiero co pisaliśmy o tym, że mały Czaruś – ostatni z pięcioraczków z Horyńca - po 7 miesiącach hospitalizacji może wyjść do domu. Teraz jego mama podzieliła się wzruszającą relacją z momentu, w którym opuszcza szpitalne mury.
Czaruś w końcu opuścił szpital
"To się dzieje naprawdę" – tymi słowami Dominika Clarke podpisała nagranie, na którym mały Czaruś opuszcza szpital w towarzystwie mamy i taty. Po 7 długich miesiącach i heroicznej walce o życie w końcu nadszedł moment, by chłopiec dołączył do swojej rodziny.
Na ten moment czekało całe jego rodzeństwo, ale przede wszystkich umęczeni rodzice, dla których powrót synka do domu oznacza koniec uciążliwych podróży do szpitala. W sumie w tym czasie pokonali około 60 tys. kilometrów samochodem – teraz będę mogli skupić się na tym, co najważniejsze – celebracji codzienności w pełnym składzie.
Pięcioraczki w końcu razem
W domu na Czarusia czekały trzy siostrzyczki (przypomnijmy, że piąty z pięcioraczków – chłopiec o imieniu Henry James – zmarł kilka dni po porodzie) oraz siedmioro starszego rodzeństwa. Z okazji powrotu ostatniego maluszka do domu rodzice zorganizowali rodzinną sesję w ogrodzie. Pani Dominika opublikowała też nagranie z pierwszego spacerku Czarusia z siostrzyczkami w jednym wózku. Widać na nim, że chłopiec doskonale czuje się w gronie rodzeństwa i jest bardzo szczęśliwy - wprost promienieje.
Najgorsze ma już za sobą. Teraz będzie tylko lepiej – Czarusiowi i całej jego rodzinie życzymy dużo zdrówka i samych radosnych chwil.