Sandra Kubicka skarży się na ciążową dolegliwość, w której nic nie pomaga, zwłaszcza w 3. trymestrze ciąży. Chodzi o problemy ze snem.
Kolejna beznadziejna noc. Dusiłam się w każdej pozycji
- napisała znana mama na swoim Instagramie, publikując selfie, z którego wyczytać można jak bardzo jest zmęczona i zrezygnowana. Przy okazji dzielenia się z fanami swoją niedolą, gwiazda odniosła się też do irytujących rad, jakie słyszała chyba większość przyszłych mam.
Kubicka nie "wyśpi się na zapas"
Nie wiedzieć czemu w Polsce, ale i w wielu innych krajach na świecie, ciężarne kobiety uznaje się za rodzaj "dobra narodowego", podobnie jak w późniejszym okresie podchodzi się do dzieci. Każdy ma tu swoje zdanie i uważa, że robi wiele dobrego udzielając rodzinie rad. Nie każda mama ma jednak ochotę ich słuchać, zwłaszcza jeśli trafiają w czuły punkt.
Tak właśnie jest w przypadku Sandry Kubickiej. Zirytowana własnym zmęczeniem przyszła mama tak napisała w swojej instagramowej rolce.
"Wyśpij się na zapas" to największy bełkot, jaki można powiedzieć kobiecie w ciąży.
Warto "odczepić się" od snu matek?
Sen przyszłych i świeżo upieczonych mam to trudny temat, głównie dlatego, że jest go niewiele. Zwykły, nieprzerywany sen jest dla kobiet w tym okresie marzeniem nie do osiągnięcia, więc złote rady w tym temacie potrafią mocno zirytować.
"Wyśpij się na zapas" to jedna z tych porad, które mamy wyśmiewają najczęściej. Podobnie jest ze "śpij, kiedy dziecko śpi". Te słowa mówione do mam niemowląt budzą ich sprzeciw, bo to jedyne chwile, gdy mogą w spokoju wykonać resztę domowych obowiązków.
Nieraz już udowadniałyśmy też, że przy starszakach to rada, która może nieść za sobą niemałe konsekwencje. Pisałyśmy już wielokrotnie o wypadkach, które działy się podczas wspólnej drzemki mamy i malucha, jeśli ten obudził się jako pierwszy.
Sandra Kubicka niebawem rodzi
Już tydzień temu była modelka wspominała o zbliżającym się porodzie.
– Dziś dowiedzieliśmy się, kiedy kładą mnie do szpitala i kiedy powitamy bąbla na świecie. Momentalnie poczułam jakąś taką ogromną ulgę i od razu mam spokojniejszą głowę – napisała w relacji na Instagramie. – Do szpitala kładą mnie w 36 tygodniu, więc nasz timeline nagle skurczył się o miesiąc. Zawijam rękawy i lecę pakować chatę, póki jeszcze mam czas – dodała.
W tym czasie zdążyła jednak wziąć niespodziewany ślub z Aleksandrem Milwiw Baronem, o którym para poinformowała 10 kwietnia. "Możecie na mnie mówić baronowa" – śmiała się modelka w swoich mediach społecznościowych.