12 dzieci odebranych z rodziny zastępczej. Ze śladami bicia i maltretowania trafiły do szpitala

2023-05-26 11:54

Rzecznik wojewody wielkopolskiego poinformował w czwartek, że 12 dzieci z rodziny zastępczej trafiło do szpitala. Wszystkie miały ślady przemocy fizycznej. Rodzice zastępczy trafili do aresztu.

Chłopczyk siedzi na podłodze

i

Autor: Getti Images 12 dzieci odebranych z rodziny zastępczej. Ze śladami bicia i maltretowania trafiły do szpitala

Rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosłw Władczyk poinformował, że w środę 23 maja odebrano 12 dzieci z rodziny zastępczej w Łęgowie koło Wągrowca. W zdarzeniu tym uczestniczyło pogotowie ratunkowe, prokuratura i policja.

Wszystkie dzieci trafiły do szpitala. Dwójka 4-latków wciąż przebywa na obserwacji.

Zobacz także: Jak poznać, że dziecku dzieje się krzywda?

Pomarańczowy marsz przeciw przemocy

Byli rodzicami zastępczymi od lat

Według doniesień 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna prowadzili rodzinę zastępczą od lat. Do Łęgowa w województwie wielkopolskim przeprowadzili się w zeszłym roku. Wcześniej mieszkali koło Nakła nad Notecią w województwie kujawsko-pomorskim. To właśnie w Nagle podjęli współpracę z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie - osiem lat temu.

— Do sierpnia zeszłego roku zawodowa rodzina zastępcza mieszkała w Trzeciewnicy koło Nakła nad Notecią, gdzie zajmowała wynajmowany budynek opłacany przez nasze Centrum. Państwo prowadzący rodzinę zastępczą remontowali swój rodziny dom w Łęgowie koło Wągrowca, gdzie przenieśli się po zakończeniu remontu. Jako PCPR cały czas sprawowaliśmy kuratelę nad rodziną — powiedział Piotr Hemmerling, zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Nakle nad Notecią.

Wyjaśnił, że małżeństwo wychowywało trójkę własnych dzieci, jedno adoptowane oraz ośmioro w ramach rodziny zastępczej.  Najmłodsze z nich ma 1,5 roku, a najstarsze 14 lat.

Zawodowa rodzina zastępcza pobierała 4,5 tys. zł miesięcznie. Dodatkowo otrzymywali 500 plus na każde dziecko w łącznej kwocie 6 tys. miesięcznie. Zastępca dyrektora w PCPR w Nakle nad Notecią dodał, że rodziny zastępcze dostają także zwrot za wodę, prąd i ogrzewanie

Przedszkole zgłosiło obrażenia dwójki dzieci

Rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak w rozmowie z PAP poinformował, że sprawę zgłosił nauczyciel w przedszkolu, który zauważył u dwójki czterolatków niepokojące obrażenia na ciele.

Została wezwana policja i pogotowie. Lekarze potwierdzili, że dzieci zostały mocno pobite.

Pozostałe dzieci także ze śladami pobicia

Oficer prasowy wągrowieckiej policji młodszy aspirant Dominik Zieliński poinformował, że w porozumieniu z prokuraturą przeprowadzono oględziny pozostałych dzieci znajdujących się pod opieką rodziny.

— W wyniku tych oględzin od razu postanowiono o zabezpieczeniu dobra dzieci i przekazaniu ich do pieczy zastępczej. Natomiast małżeństwo zostało zatrzymane i doprowadzone do Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu — przekazał oficer prasowy.

Policjanci poinformowali o zdarzeniu pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wągrowcu. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe.

Dzieci były bite i maltretowane. Wszystkie wymagały przewozu do szpitala. Na miejscu była prokuratura i policja

— poinformował rzecznik wojewody wielkopolskiego Jarosłw Władczyk

Obecnie są ustalane okoliczności sprawy. Policja sprawdza, czy w rodzinie były wcześniej prowadzone działania służb. Dotyczy to też czasu, gdy mieszkała ona w innym miejscu. W związku z podejrzeniem stosowania przemocy rodzinę objęto procedurą „Niebieskiej karty”.

Z informacji wągrowieckiej policji wynika, że nie miała wcześniej informacji na temat niepożądanych zdarzeń w tej rodzinie.

Czterolatki wciąż przebywają w szpitalu

Dwoje czterolatków cały czas przebywa w Szpitalu Powiatowym w Wągrowcu. Pozostałe dzieci nie wymagały dłuższego pobytu w szpitalu.

— Czterolatki, chłopczyk i dziewczynka, zostały jeszcze u nas na obserwacji. Te dzieci mają wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele. Pozostałe dzieci też miały tego typu obrażenia, natomiast nie wymagały pobytu w szpitalu — powiedział dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu dr Przemysław Bury.

Dr Bury poinformował, że ich stan ogólny jest dobry i nie mają obrażeń wewnętrznych. Chłopczyk ma ślady w okolicach głowy, a dziewczynka w okolicach pośladków. Wciąż muszą pozostać na obserwacji.

Dokąd trafią dzieci?

Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński zwołał w czwartek sztab kryzysowy w sprawie dzieci z rodziny zastępczej. Na konferencji prasowej powiedział, że 10 dzieci trafiła do placówek powiatu wągrowieckiego i pozostaną tam do decyzji sądu. Przekazał także, że dzieci zostały objęte pomocą psychologiczną. Ich stan psychiczny jest jednak oceniany jako dobry.

Starosta nakielski Tadeusz Sobol zapewnił, że są przygotowani na przyjęcie ośmiorga dzieci.

—  Trafią do naszych placówek opiekuńczo-wychowawczych, czekamy tylko na decyzję sądu i będziemy je przewozili do nas — powiedział starosta.

Reaguj na przemoc

Widząc lub podejrzewając, że dziecku dzieje się krzywda, możemy zgłosić sprawę na policję, powiadomić Ośrodek Pomocy Społecznej, a nawet sąd.

  • Policja – 997
  • Ogólny numer alarmowy – 112
  • Niebieska Linia - 800 120 002 
  • Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę – 800 100 100

Źrodło:

polsatnews.pl

tvn24.pl

Czytaj także: "Klaps" to też przemoc, choć 60 proc. Polaków wciąż uważa inaczej. Jakie może nieść skutki?

Wyniki badań są jednoznaczne. Rodzice, którzy doznali przemocy, częściej biją własne dzieci

Kamilek nie był jedyny. Takich przerażających historii jest więcej, ale ty też możesz zareagować