„Trzeba mieć mocne nerwy i końskie zdrowie, żeby być mamą tego chłopca” – pisze o swoim synu Anna Trzęsowska, mama 13-letniego Frania na facebookowy profilu „Mój Syn Franek”. I ma rację – choć chłopiec cierpi na przeponowo-rdzeniowy zanik mięśni i mierzy się z ogromnymi ograniczeniami fizycznymi, nie powstrzymuje go to w osiąganiu wyznaczonych sobie ambitnych celów.
Tylko w ciągu ostatniego miesiąca odwiedził dwie telewizje i sięgnął po odważne marzenie – zanurkował w basenie miejskim w sposób kontrolowany i poznał podwodny świat, dzięki sztucznej rafie koralowej.
Żyje pod respiratorem. Zanurkował w rafie koralowej
„Dwa słowa: mamy to! Zanurkował na pełnej. Były płetwy, była fajka i dociskanie do dna. Wszystko udało się” – napisała szczęśliwa mama chłopca 15 sierpnia tuż po tym, jak jej syn zrealizował swój śmiały cel.
W realizacji tego marzenia pomógł Franiowi jego lekarz, który zajmuje się chłopcem od 6. miesiąca życia, a prywatnie jest zawodowym nurkiem. - Pan doktor jest zawodowym nurkiem, [...] powiedział, że jest to możliwe, no i się udało - powiedział w programie „Dzień dobry TVN” Franio.
- Tak naprawdę byłem podłączony na takim worku wentylacyjnym zwanym Ambu, na tym oparło się nurkowanie, nie byłem na respiratorze – wyjaśnił.
Pan doktor asekurował chłopca w basenie wraz z innymi dwoma nurkami z Centrum Nurkowego. - Było bardzo bezpiecznie, ale też bardzo stresująco dla mnie - wyznała Anna Trzęsowska.
Ciekawi jesteście, jak to wyglądało? Zobaczcie facebookową relację na profilu Frania.
Zorganizowali ślub i wesele 10-letniej córce. To było jej ostatnie marzenie