Do zdarzenia doszło we wtorek 1 sierpnia w San Martino in Strada we Włoszech. Podczas zabawy 2-letni chłopiec upuścił w ogrodzie smoczek. Ten niefortunnie upadł na rozsypaną trutkę na szczury.
Dziecko z objawami zatrucia trafiło do szpitala.
Zobacz także: Tragedia w Ciechanowie. Rodzice chcieli wytruć szczury, "toksyczny gaz" zatruł 3-letnie dziecko
Chłopiec nagle źle się poczuł
Jak podaje portal milano.repubblica.it dwulatek mieszka z rodzicami w domu parafialnym. We wtorek rano przebywał w ogrodzie, gdzie rozłożono środek deratyzacyjny. Wystarczyła chwila, żeby upuścił na trawę smoczek i z powrotem włożył go do buzi.
Niestety, smoczek wpadł prosto na trutkę na szczury, a substancja przedostała się do organizmu dziecka. Nagle stan chłopca się pogorszył. Rodzice wezwali służby ratunkowe.
Dwulatek został przetransportowany helikopterem do szpitala im. Jana XXIII w Bergamo.
Czytaj także: 14-miesięczny chłopczyk zmarł, bo w jego bloku były szczury. Zapadł wyrok sądu ws. Michałka
Lekarze ocenili stan dziecka
Lekarze od razu ocenili, że dziecko przejawia oznaki zatrucia. Po udzieleniu pomocy przeprowadzono dodatkowe badania krwi, które wykluczyły możliwość pogorszenia się stanu zdrowia. Stan dwulatka nie zagraża już jego życiu.
O stanie zdrowia dziecka poinformował media proboszcz Don Davide Chioda, który jest w bliskim kontakcie z rodzicami chłopca. Przyznał, że firmę deratyzacyjną do domu parafialnego wezwała rodzina dziecka.
— Myślę, że pracownicy byli nierozważni, zostawiając na ziemi tabletki z trucizną — powiedział proboszcz.
2-letni chłopiec cały czas przebywa pod obserwacją personelu medycznego. Okoliczności zdarzenia są badane przez lokalnych karabinierów.
Źródło:
- milano.repubblica.it
- ilmessaggero.it
Czytaj także: Im młodsze dziecko, tym łatwiej o zatrucie pokarmowe. Z nieumytych owoców, nieświeżej żywności
Letnie, wakacyjne zatrucie pokarmowe. Jak leczyć dziecko i jak zapobiegać problemom z brzuszkiem