Doniesienia o dzieciach spacerujących w ciągu dnia czy po zmroku bez opieki dorosłych potrafią zmrozić krew w żyłach. Zwłaszcza, że często wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do tragedii. Pod koniec lutego pisaliśmy o wypadku, z którym zginął 2-letni chłopiec spod Makowa Mazowieckiego. Dziecko wymknęło się z posesji i najprawdopodobniej zostało potrącone przez przejeżdżający samochód.
Niedługo później donosiliśmy o trzylatku, który wpadł do zbiornika wodnego w wielkopolskim Ludwikowie. Maluszek również nie przeżył. Podczas spaceru oddalił się od dziadka sprawującego nad nim opiekę.
Zobacz też: 90-letni kierowca potrącił na pasach matkę z dzieckiem. Oboje trafili do szpitala
Spis treści
Trzylatka wypatrzyły dwie kobiety
Samotnie spacerujące trzyletnie dziecko znajdowało się przy ruchliwym skrzyżowaniu w Wągrowcu w Wielkopolsce. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę 2 marca około godziny 15:00.
Na numer alarmowy 112 zadzwoniła wówczas kobieta, która zauważyła samotnie spacerującego chodnikiem chłopca. Maluch znajdował się przy ruchliwym skrzyżowaniu, a dokładniej w okolicy ronda rtm. Pileckiego przy ul. Lipowej w Wągrowcu.
Widok dziecka bez opieki zwrócił także uwagę innej kobiety, która poruszała się autem. Ona także zatrzymała pojazd i postanowiła poczekać na przyjazd policji.
"Sprawa była o tyle skomplikowana, że dziecko nie chciało nawiązać kontaktu, nie chciało również powiedzieć, jak ma na imię" - przekazał asp. Dominik Zieliński.
Sprawa trafi do sądu rodzinnego
Ponieważ policjanci nie byli w stanie dowiedzieć się od dziecka, gdzie mieszka ani jak się nazywa, pomocna okazała się przypadkowo przechodząca tamtędy kobieta. Skojarzyła malucha, którego wielokrotnie widywała na pobliskim placu zabaw.
Dopiero po kilku minutach funkcjonariusze zauważyli zdenerwowaną kobietę pchającą przed sobą wózek z dzieckiem. To właśnie matka zagubionego chłopca, która rozglądała się w poszukiwaniu synka.
Jak wytłumaczyła, wystarczyła chwila jej nieuwagi, by malec sam opuścił blok, w którym mieszkali. Z młodszym dzieckiem na rękach zeszła do piwnicy po pozostawiony tam wózek, w tym czasie trzylatek wyszedł na zewnątrz. Kiedy kobieta zorientowała się, że go nie ma, natychmiast zaczęła go szukać.
Sprawa znajdzie jednak swój finał w sądzie rodzinnym.
"Uczmy swoje dzieci podstawowych komunikatów, imię i nazwisko i imiona rodziców, to podstawowe informacje jakie dzieci powinny móc o sobie przekazać. Kiedy dziecko ma trudności, warto zakupić bransoletkę informacyjną z danymi kontaktowymi do opiekunów i założyć na rączkę dziecka jak zegarek.
Przypominamy również że niefrasobliwość rodzica polegająca na dopuszczeniu do przebywania dziecka poniżej 7 roku życia na drodze publicznej, jak to miało miejsce w tym przypadku, jest wykroczeniem z art 89 Kodeksu Wykroczeń podlegającego karze grzywny, albo karze nagany" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie KPP Wągrowiec.
Czytaj też: Szokujące zabawy dzieci w Poznaniu. "Śmiertelnie niebezpieczna rozrywka"