3-latek wpadł do wąskiej studzienki i utknął. Policjantka dokonała niemałej akrobacji, by go uratować

2022-11-03 12:46

Trzyletni chłopiec wpadł do studzienki rewizyjnej przyłącza oczyszczalni ścieków przy szkole podstawowej w Wieszczętach koło Jasienicy. Dziecko utknęło prawie 3 metry wgłąb wąskiego przepustu, co znacznie utrudniało akcję ratunkową przeprowadzaną przez służby. Na szczęście udało się uratować chłopca, za sprawą spektakularnej pomocy pewnej policjantki.

Trzyletni chłopiec wpadł do studzienki.

i

Autor: Getty Images/ Facebook screenshot Trzyletni chłopiec wpadł do studzienki. Akcja ratunkowa jak z filmu.

Przepust, do którego wpadł mały chłopiec, miał zaledwie 30 cm. Mimo szybkiego pojawienia się na miejscu straży pożarnej, żaden z ratowników nie był w stanie wyciągnąć 3-latka z tak wąskiego i głębokiego otworu. Trwał wyścig z czasem, bo chłopczyk był zanurzony aż po szyję. 

Wtedy do akcji ratunkowej włączyła się policjantka z Komisariatu Policji w Jasienicy, sierż. sztab. Agata Haluch-Willmann. Nawet z dużo drobniejszą kobietą w roli ratownika, wydostanie chłopca nie było proste. 

Dowiedz się: Zabezpieczenie nie zadziałało. 3-latek został przygnieciony przez automatyczną bramę

M jak mama: Co powinno umieć 3-letnie dziecko?

Przeczytaj też: Zapłakana kobieta biegła po torach. Przez 3 km goniła pociąg, w którym zostały jej dzieci

Policjantka została przypięta do uprzęży i spuszczona wgłąb otworu głową w dół z rękoma wyciągniętymi nad sobą. Tylko tak miała szansę zmieścić się do studzienki i wyciągnąć chłopca. 

W trakcie spuszczania jej w dół, policjantka utknęła w otworze. Jednak dzięki pomocy funkcjonariuszy asekurującej jej zejście w dół, którzy ułożyli jej ciało tak, by mogła się przedostać przez bardzo wąski otwór, weszła do środka kanalizacji i nawiązała kontakt z dzieckiem, chwytając je za jego rączki. Następnie wraz z 3-letnim Frankiem została wyciągnięta na powierzchnię - relacjonuje asp. szt. Katarzyna Chrobak, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej dla portalu bielsko.info.

Chłopczyk został natychmiast przewieziony do szpitala. Jego stan jest dobry i wszystko wskazuje na to, że nie uległ żadnym poważniejszym obrażeniom. Dziecko w trakcie wypadku znajdowało się w towarzystwie 5-letniego brata. Chłopcy byli pod opieką trzeźwej matki.

Z relacji świadków wynika, że kobieta spuściła ich z oczu tylko na chwilę, w momencie, gdy jak zwykle energicznie wybiegali z placówki by bawić się na zewnątrz. Dzieci pozostawały jednak wciąż na terenie szkoły. Policjanci zaczęli już dochodzenie, mające na celu sprawdzenie, czy studzienka była odpowiednio zabezpieczona. 

Dowiedz się: 2-latek bez kurtki i butów błąkał się po Chorzowie. Zajęła się nim obca kobieta, bo babcia była pod wpływem