W tragicznym wypadku, do którego doszło 13 stycznia na trasie S5 pomiędzy węzłami Opławiec i Bydgoszcz Zachód w kierunku Poznania, zginęła m.in. czteroletnia dziewczynka. Mała Ksenia pochodziła z Ukrainy, skąd do Polski przyjechała na początku 2022 roku. Uciekała przed wojną.
Wraz z mamą schronienie znalazła w Brzezinach pod Kaliszem. Później dołączyli do nich inni członkowie rodziny. Niestety w 2023 roku doszło do wypadku, w którym mała Ksenia straciła bliskie osoby, a ją czekało leczenie i rehabilitacja.
Zobacz też: Dwulatek usnął w łóżku rodziców, w nocy przestał oddychać. Rano na jego szyi zobaczyli ślad
Spis treści
- Ucieczka przed wojną
- W tragicznym wypadku straciła bliskich
- Dziewczynce pomagał lokalny przedsiębiorca
- Ksenia zginęła w wypadku pod Bydgoszczą
Ucieczka przed wojną
Mała Ksenia w marcu 2022 roku przyjechała do Polski z mamą. To była dramatyczna ucieczka przed wojną rozpętaną przez Rosję. W Ukrainie ich mieszkanie znajdowało się w Sumach, tuż przy granicy z Rosją. Trwały tam ciężkie walki, cudem na ich dom nie spadła rosyjska bomba. Schronienie znalazły w okolicach Kalisza. Dziewczynka miała wówczas 2 latka.
"Matka Ksenii otrzymała schronienie, mieszkanie i pracę w Brzezinach" - mówiła Wioletta Przybylska, dyrektorka wydziału promocji w starostwie powiatowym w Kaliszu.
W pomoc uchodźcom angażowali się także okoliczni mieszkańcy.
W sierpniu 2023 roku do Kseni i jej mamy dołączyli inni członkowie jej rodziny. Niestety radość z odwiedzin bliskich nie trwała długo, ponieważ wkrótce wydarzył się tragiczny wypadek, w którym udział brała również mała Ksenia.
W tragicznym wypadku straciła bliskich
Dziewczynka wraz z dziadkiem i ciocią wybrała się na wycieczkę do Częstochowy. W okolicach Bełchatowa w ich auto uderzyło jadące z dużą prędkością bmw. W wyniku wypadku bliscy dziewczynki zginęli na miejscu, ona doznała poważnych obrażeń. Śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowano dziewczynkę do szpitala. Okazało się, że ma złamany kręgosłup i miednicę.
Czekało ją długie leczenie i rehabilitacja.
Czytaj też: Jeszcze 10 minut i byłoby za późno. Płacz noworodka porzuconego na śmietniku zaalarmował mężczyznę
Dziewczynce pomagał lokalny przedsiębiorca
W pomoc dziewczynce znów zaangażowali się mieszkańcy Brzezin i okolicy, a zwłaszcza lokalny przedsiębiorca Eugeniusz Stempień, właściciel sklepów budowlanych. Mężczyzna wraz z żoną Dorotą w 2018 roku zostali odznaczeni przez Zarząd Powiatu Kaliskiego tytułem "Osobowość Powiatu". Oboje chętnie pomagali potrzebującym.
Jedną z form pomocy poszkodowanej dziewczynce była organizacja zbiórki na rehabilitację. Pan Eugeniusz na początku stycznia osobiście zawiózł dziecko na turnus rehabilitacyjny.
Ksenia zginęła w wypadku pod Bydgoszczą
Niestety 13 stycznia wydarzył się kolejny tragiczny wypadek. Kierowcą busa, którym podróżowało łącznie pięć osób, był Eugeniusz Stempień. Z prawidłowo jadącym mercedesem zderzył się jadący pod prąd 69-latek. Sprawca wypadku zginął na miejscu.
Pięć osób podróżujących busem trafiło do szpitala. Tam kolejnego dnia zmarła czteroletnia Ksenia. 15 stycznia zmarł kierowca busa. Mam dziewczynki do tej pory jest w śpiączce. Nie sposób wyobrazić sobie tragedii, jaka czeka kobietę, gdy ta już się wybudzi.
Wiadomo, że mama Kseni była bardzo zadowolona z rezultatów rehabilitacji, zdążyła nawet zapisać dziewczynkę na kolejne turnusy. Ten, z którego wracała wraz z mamą odbywał się w Małym Gacnie. Prezeska ośrodka rehabilitacyjnego jest wstrząśnięta śmiercią dziewczynki. Pamięta ich sobotnie pożegnanie. "Pomachałyśmy sobie na pożegnanie" - wspomina.
"Najpierw dziewczynka była nieufna, bała się nowych sytuacji i ludzi, ale bardzo szybko się u nas zaaklimatyzowała. Była pogodnym, chętnym do rehabilitacji i ćwiczeń dzieckiem - mówi Iwona Urbańska, prezeska ośrodka Neuron w Małym Gacnie.
W sprawie tragicznego wypadku prowadzone jest śledztwo.
Źródło: TVN24.pl
Czytaj też: Tego dnia miał odebrać żonę i noworodka ze szpitala. Zginął w wypadku