5 niemowląt czeka, aż ktoś zabierze je do domu. Szpital apeluje do wszystkich, którzy myślą o adopcji

2024-12-27 12:05

Kobieta po porodzie może pozostawić swoje dziecko w szpitalu. Z tej możliwości korzysta więcej mam, niż można przypuszczać. W jednym ze szczecińskich szpitali taką decyzję rocznie podejmuje nawet trzydzieści kobiet. Maluszki zostają w szpitalu, choć są zdrowe...

5 niemowląt czeka, aż ktoś zabierze je do domu. Szpital apeluje do wszystkich, którzy myślą o adopcji

i

Autor: Fb/Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 2 PUM w Szczecinie

Niemowlęta, które mamy zdecydowały się zostawić w szpitalu mają bardzo dobrą opiekę. Zwykle stają są oczkiem w głowie lekarzy i pielęgniarek. Ale przecież nawet najbardziej profesjonalna opieka nie zastąpi rodzicielskiej miłości. Tak jak żaden szpital, nie zastąpi domu. Niestety, wiele dzieci od narodzin czeka na rodzinę

Czy pięcioro niemowląt znajdzie dom?

O noworodkach pozostawionych w szpitalu lub odebranych rodzicom mówi się „dzieci społeczne”. Wszyscy na oddziale czują się odpowiedzialni za ich bezpieczeństwo i jak najlepsze warunki rozwoju. Jednocześnie, pracownicy szpitala mają świadomość, że nie są w stanie zastąpić im rodziny.

Aktualnie, w szczecińskim szpitalu na Pomorzanach na przebywa pięcioro niemowląt.

To przykre, że personel szpitala od kilku miesięcy pełni rolę opiekunek dla dzieci, dla których nie ma miejsca w kochających domach lub rodzinach zastępczych

- nie kryje niepokoju prof. dr hab. n. med. Beata Łoniewska, kierownik Kliniki Patologii Noworodka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Nr 2 PUM w Szczecinie.

Dla nich każda chwila to tęsknota

Mateusz Iżakowski, rzecznik szpitala PUM w Szczecinie opublikował ostatnio film, którego bohaterami są mali podopieczni, dla których nigdzie indziej nie ma miejsca:

Dla tych dzieci każda chwila w szpitalu jest wyzwaniem. Borykają się z samotnością, tęsknotą i brakiem bliskości. W tym trudnym czasie, w którym dla większości z nas rodzinna obecność jest podstawą, dla nich brak tej więzi jest ogromnym ciężarem.

Właśnie dlatego pracownicy szpitala postanowili pomóc dzieciom. Mateusz Iżakowski w imieniu wszystkich napisał:

Apelujemy do osób rozważających adopcję lub zostanie rodziną zastępczą o wsparcie. Pomoc w znalezieniu dla tych dzieci kochających domów może być najlepszym darem.

Na filmie nie zobaczymy twarzy dzieci. Nie wiemy nawet ilu z nich to chłopcy, a ile dziewczynki. W ten sposób szpital chroni prywatność maluszków. Ich historię poznają tylko ci, którzy poczują, że chcą odegrać w ich życiu najważniejszą z ról. I to oni dopiszą dalszy ciąg tej opowieści.

M jak Mama Google News
Autor:
To najpopularniejsze imiona w Polsce. Wiesz, co znaczą?
Pytanie 1 z 12
Anna to najpopularniejsze imię żeńskie w Polsce. Wiesz, co znaczy?