50-letnia mama urodziła dziecko swojej córce. "Najpiękniejszy prezent, jaki można dać"

2022-06-14 12:18

Historia tej rodziny wzrusza do łez, pokazując, że matczyna miłość nie ma granic. 50-letnia Chalise Smith postanowiła, że zostanie surogatką i urodzi dziecko swojej 25-letniej córce Kaitlyn, gdy ta dowiedziała się, że jej nerki są zbyt chore, by mogła bezpiecznie przejść przez ciążę.

50-letnia mama urodziła dziecko swojej córce

i

Autor: Instagram/@creatingourfam 50-letnia mama urodziła dziecko swojej córce

Kaitlyn przez 3 lata leczyła się na bezpłodność z powodu endometriozy. W 2019 roku dzięki metodzie in vitro szczęśliwie urodziła synka o imieniu Callahan. Na jednym dziecku jednak nie zamierzała poprzestawać, gdyż w klinice pozostały jeszcze dwa zarodki. Niestety w styczniu 2021 roku kobieta dowiedziała się, że kolejna ciąża jest dla niej zbyt dużym ryzykiem. Zdiagnozowano u niej chorobę autoimmunologiczną Zespół Sjogrena. Kiedy jej plany macierzyńskie legły w gruzach, w głowie jej mamy zrodziła się myśl, by zostać surogatką i urodzić dziecko córce i zięciowi.

Przeczytaj: Czy endometrioza wyklucza zajście w ciążę?

"To mama wpadła na pomysł, by zostać surogatką"

Jak podkreśla Kaitlyn, mama bez jej wiedzy, wymyśliła, że może zostać surogatką i nosić wnuka pod sercem. Zanim jednak padły ostateczne decyzje, 50-letnia Chalise chciała być pewna, że córka i zięć także tego chcą oraz, że jej mąż również akceptuje tę decyzję i będzie ją w stanie wspierać przez cały okres ciąży. Wszyscy w rodzinie czuli, że to najlepsze wyjście w tej całej sytuacji.

Gdy upewniono się, że nie ma żadnych przeciwwskazań medycznych, we wrześniu 2021 roku doszło do transferu obu zarodków, a dwa tygodnie później okazało się, że jeden z nich się zagnieździł w macicy i Chalise jest w ciąży. 50-letnia babcia nie ukrywała, że nieco obawiała się ciąży w swoim wieku, ale jak się później okazało niepotrzebnie - była to najłatwiejsza ciąża w jej życiu (a urodziła wcześniej swoich ośmioro dzieci).

Przeczytaj: Ciąża po 35. roku życia - czy to już ciąża geriatryczna?

Piękny rodzinny poród

17 maja 2022 roku na świat przyszła Alayna Kait-Chalise Munoz. Jej narodzinom towarzyszyły głębokie wzruszenie i wdzięczność. W porodzie uczestniczył zarówno mąż Chalise, jej córka oraz zięć. Łezka wzruszenia kręci się w oku, gdy patrzy się na zdjęcia upamiętniające te chwile. Sami zobaczcie:

Kaitlyn tak napisała o chwili narodzin córeczki:

"Brak mi słów. Moja mama jest żywym aniołem i przyniosła nam kolejne błogosławieństwo (...) Kiedy zaproponowała, że ​​zostanie naszą surogatką, czułam, że to dobra droga. Moja mama była niesamowita dla nas przez całą ciążę. Zawdzięczamy jej także niesamowite wrażenia z porodu. Jestem wdzięczna za nią i jej bezinteresowność w tej podróży."

Sama Chalise zaś wyznała:

"Wiele osób w ciąży mówiło mi, jak ciężko będzie mi oddać dziecko po tym, jak nosiłam je przez dziewięć miesięcy, ale tak nie było. Od początku wiedziałam, że to nie jest moje dziecko. To był prezent dla mojej córki."

Zobacz także: Największy dar od kobiety dla kobiety. Te zdjęcia pokazują, że surogacja to nie tylko biznes

Droga pełna emocji

Tydzień po porodzie córeczki, gdy największe emocje opadły, Kaitlyn podzieliła się swoją refleksją na temat drogi do macierzyństwa zastępczego.

W poście na Instagramie przyznała, że całej rodzinie towarzyszyło mnóstwo skrajnych - czasem trudnych, czasem przyjemnych uczuć i emocji. Było podniecenie, strach, wiara, nadzieja, oczekiwanie, zwątpienie i radość. Najmocniej jednak odczuwalna była wieloaspektowa miłość, obecna w ich rodzinie na każdym kroku.

Mała Alayna jest błogosławieństwem

Mała Alayna lada dzień skończy miesiąc. Jest zdrową, piękną dziewczynką i rośnie ku radości rodziców, 3-letniego braciszka i dziadków. Dumna mama chętnie dzieli się kadrami z ich rodzinnego życia i podkreśla:

"Ta słodka dziewczynka wniosła już tyle radości w nasze życie i nadal będzie błogosławieństwem dla naszej rodziny. Jest cudem".