Spór o pączki wybuchł na internetowym forum rodziców Szkoły Podstawowej nr 14 w Toruniu. Z kolei w toruńskiej SP nr 12 udało się osiągnąć kompromis, który zadowolił wszystkich.
Albo ping pong, albo pączki?
Jak wiedzą wszyscy rodzice dzieci w wieku szkolnym, na rodzicielskich forach klasowych często porusza się temat składek. Niedawno, w SP nr 14 padło pytanie o zbiórkę pieniędzy na pączkowy poczęstunek dla dzieci. I rozpętała się afera. Ponieważ okazało się, że za pieniądze z uczniowskiego funduszu kupiono stół do ping ponga i na pączki już nie starczy.
Tłusty czwartek to tradycja. Dzieci powinny dostać pączka w szkole. Wszędzie w tłusty czwartek są pączki. Nie wierzę, że w pokoju nauczycielskim nie będzie słodkości
- napisała jedna z mam, której wpis zacytowała Gazeta Wyborcza.
Jednak nie wszyscy podchodzą do kwestii tłustego czwartku tak lekko. Okazało się, że dla innej mamy, nawet jeden pączek wystarczy, by stało się coś złego.
Oczywiście, że zaszkodzi! Nie życzę sobie, by moje dziecko jadło w szkole pączki
- nie ma wątpliwości rodzic, który popiera zdrowy styl życia. I oczywiście całym sercem popiera zakup stołu do ping ponga.
Zobacz galerię: Najlepsze memy na Tłusty Czwartek
Tymczasem w innej szkole: kto chce, ten je
Okazuje się, że zbliżający tłusty czwartek nie musi być powodem awantury. Przykładem jest inna toruńska szkoła, gdzie udało się wypracować kompromis. W SP nr 12, niedawno świętowano dzień pizzy i w planach jest świętowanie tłustego czwartku.
Tam, pączka dostanie każde dziecko, które korzysta ze stołówki. Społeczność szkolna jest zgodna co do tego, że stołówka serwuje urozmaicone menu - tak, by dzieci jadły zdrowo i bez monotonii. Zdaniem nauczycieli, tłusty czwartek czy dzień pizzy to wyjątkowe okazje, choć jednocześnie nikt nikogo do jedzenia pączków nie będzie zmuszał.
Rodzice uczniów, którzy nie chodzą na obiady - a chcieli, by ich pociechy dostały pączka w szkole - składali się po 3,50 zł.
