42-letnia Dorota Szelągowska jest mamą dwójki dzieci - syna i córki. Między jej pociechami jest bardzo duża różnica wieku. Syn jest już dorosły, ma 22 lata, a córka dopiero 5. Specjalistka od urządzania wnętrz znana z takich programów telewizyjnych, jak "Totalne remonty Szelągowskiej", otwarcie przyznaje, że najważniejsze są dla niej dzieci.
W jej macierzyństwie nie zawsze było jednak kolorowo. Ostatnio opowiedziała o nerwicy lękowej i atakach paniki, na które cierpiała, mając pod opieką 3-letnie dziecko.
Przeczytaj: Jak walczyć z nerwicą? Domowe sposoby na stres i nerwicę
Dowiedz się: Zespół lęku uogólnionego, czyli gdy martwisz się cały czas
Dorota Szelągowska o atakach paniki i nerwicy lękowej
Dorota Szelągowska nie miała łatwego życia prywatnego. Za pierwszego męża wyszła w wieku 20 lat. To z nim ma dorosłego syna. Przez 13 lat była w związku z kompozytorem, Adamem Sztabą, z którym się rozwiodła. Z kolei związek małżeński z ojcem 5-letniej Wandy rozpadł się po 2 latach.
Kilka dni temu, w wywiadzie dla Żurnalisty, Szelągowska otwarcie opowiedziała o problemach psychicznych, z którymi się zmagała.
- Dla mnie najczarniejszym okresem w moim życiu był okres, kiedy miałam takie ataki paniki, że nie wychodziłam z domu i czułam się odrzucona, niezrozumiana, myślałam, że to się nigdy nie skończy… - opowiada prezenterka.
Co gorsza, jej stan zbiegł się wówczas z opieką nad małym dzieckiem, która była w jej stanie ogromnym wyzwaniem.
- (...) mój ówczesny partner wyjechał, gdzieś tam koncertował, ja właśnie siedziałam sama w domu, nie byłam w stanie z niego wyjść, miałam 3-letnie dziecko, strasznie chciałam z nim wyjechać na wakacje, było 35 stopni na zewnątrz, ale nie byłam w stanie wyjść za próg domu, a co dopiero z bloku. Pamiętam, że nalałam mu wody do wanny, nadmuchałam kółko i bawiliśmy się, że jesteśmy na wakacjach.
Szelągowska jednak zdecydowanie oddzieliła swoje ówczesne uczucia od jakichkolwiek myśli samobójczych. Jak podkreśla, bardzo chciała żyć i chyba dzięki temu, udało jej się pokonać nerwicę.
- (...) to był najczarniejszy moment w moim życiu. I wtedy zastanawiałam się, czy tym razem będę miała takie ataki paniki, że wyskoczę z okna, żeby one się skończyły, czy nie. A bardzo tego nie chciałam zrobić. Nie miałam nigdy myśli samobójczych. Bardziej boisz się, że to zrobisz, bo będzie tobą tak trzepać ten atak paniki, że po prostu wtedy nie będziesz sobą - wyjaśniała znana mama w rozmowie z Żurnalistą.
Depresja poporodowa i lęki paniki - doświadcza ich wiele mam
Pod tym fragmentem wywiadu opublikowanym na Instagramie pojawiło się całe mnóstwo komentarzy od innych kobiet, dziękujących Szelągowskiej za otwartość.
"Znam niestety to uczucie, kilka lat się borykałam z atakami paniki i lękami. Najgorsze, że człowiek czuje się wtedy taki samotny" - napisała jedna z użytkowniczek.
"Właśnie... dobrze to pani określiła... Atak paniki to kiedy się boisz, że coś zrobisz... Ale chcesz tak bardzo żyć, że właśnie boisz się o swoje życie!" - skomentowała inna.
"Też tego doświadczyłam, dzięki terapii i farmakoterapii wyszłam z tego, już dwa lata mam spokój, mam nadzieję, że będzie dobrze" - wyznała kolejna internautka.
"Jak ja to rozumiem. Bogu dzięki miałam ogródek i córka mogła posiedzieć na trawie. Bałam się wyjść za próg domu od frontu. Nikt nie mógł zrozumieć, co jest nie tak. Szanuję wyznanie Doroty" - opowiedziała jedna z mam komentujących wywiad.
Coraz więcej kobiet cierpi na nerwice
Niestety, jak zaznaczają psychologowie, nerwice i stany lękowe są znakiem dzisiejszych czasów,
- Żeńskie role społeczne ulegają ciągłym zmianom, co oznacza większe obciążenia dla mam. Do pogodzenia jest praca i opieka nad dziećmi. Do tego sytuacje finansowe są coraz trudniejsze. Również poziom stresu, spowodowany brakiem odpoczynku może być kluczowy, gdyż prowadzi do luk w samopoczuciu psychicznym. Poza tym ciągła presja by być najlepszą może wręcz przeciwnie spowodować mechanizm obwiniania się o bycie niedoskonałą, co prowadzi do uruchomienia postaw aktywujących lęk, wstyd i poczucie winy – mówił nam psychoterapeuta Marcin Kapturkiewicz-Glondys w artykule o lękach poporodowych.
Przedłużające się zaburzenia lękowe skutkują także osłabieniem zdrowia fizycznego. Chorzy cierpią na kołatania serca, bóle brzucha, bóle głowy, a przede wszystkim – na bezsenność, która zazwyczaj jest spowodowana natłokiem myśli. Właśnie dlatego warto sobie pomóc.
- Pierwszym krokiem w walce ze strachami oraz negatywnym myśleniem powinno być poznawanie samego siebie - ustalanie co nas stresuje bardziej, a co mniej oraz określenie, co w przeszłości mogło mieć wpływ na naszą obecną postawę. W tym pomoże najlepiej psycholog. Po drugie warto również starannie obserwować swoje reakcje emocjonalne podczas sytuacji stresujących - dzięki temu zabiegowi będziemy mogli tworzyć efektywne strategie w walce ze stresem. Trzeba również pamiętać o bezwarunkowej miłości wobec siebie oraz unikaniu porównywania się do innych. Ostatnim, ale najważniejszym punktem jest odpowiednia psychoterapia - wyjaśniał ekspert.