Byłam w trójce klasowej i uprzedzam: jeśli chcesz to zrobić z tych dwóch powodów, to nie warto

2022-09-12 12:49

Rodzice dzielą się na tych, którzy bardzo chcą być w trójce klasowej i tych, którzy bardzo nie chcą. Najczęściej obydwie te grupy nie zdają sobie sprawy, jaki jest główny cel jej funkcjonowania. Ci pierwsi, zwłaszcza jeśli są nowicjuszami, mają niekiedy swoje ukryte powody. Drudzy zaś nie do końca doceniają rolę tej społecznej funkcji, traktując szkolnych działaczy jak dziwaków. A jak to wygląda w rzeczywistości? Już spieszę z wyjaśnianiem.

trójka klasowe

i

Autor: Getty Images Czy warto zgłosić się do trójki klasowej?

Bycie w trójce klasowej i w radzie rodziców, to społeczna funkcja, w której, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, próżno szukać indywidualnych profitów. Przyjęło się sądzić, że to dobra rola dla pełnoetatowych matek, które są bardzo zaangażowane w życie swoich dzieci. Nic bardziej mylnego. Czasy się zmieniają, zmienia się też sposób funkcjonowania szkół.

Oto kilka złych powodów do wstępowania do trójki klasowej. Nie tylko dlatego, że nie spełnisz swojej roli, ale też zwyczajnie się rozczarujesz - bo to nie o to w niej chodzi. Zwłaszcza współcześnie. 

Zobacz: Pasowanie na ucznia - dekoracje, prezenty, sposoby na świętowanie

Szef ZNP zdradza, kiedy może dojść do strajku nauczycieli. Fatalny termin

Nie rób tego, by dziecko czuło twoje zaangażowanie

Byłam w trójce klasowej w szkolnej zerówce córki. Przez rok robiłam mnóstwo rzeczy. Współorganizowałam Mikołajki, bal karnawałowy, Walentynki, Dzień Dziecka, nie mówiąc o okazjach, z który nie da rady zrezygnować jak Dzień Nauczyciela. Zebrania Rady Rodziców były tylko wisienką na torcie całych tych obowiązków - od zbiórek pieniędzy, po zakupy i całą resztę logistyki. Pracowałam wtedy jako wolny strzelec, więc miałam na to czas.

Zobacz też: Problemy w szkole: gdy nauczycielka nie lubi dziecka

Ale przez cały ten rok angażowania się w szkolne życie, nie było ani jednej chwili, która zbliżyłaby mnie do mojego dziecka. Wiecie kiedy się zorientowała, że mama jest w trójce? Jak pod koniec roku trzeba było nieść dużo rzeczy - zakupionych z klasowych pieniędzy pożegnalnych upominków dla pań i wszystkich dzieci z klasy. Dlaczego? Nigdy nie wprowadzałam jej w żadne przygotowania, żeby sama nie miała zepsutej niespodzianki i żeby nie "sprzedała" za wcześnie informacji innym dzieciom. 

Teoria o tym, że udział w trójce klasowej jest dobry dla nadgorliwych i nadopiekuńczych mamusiek jest więc dla mnie totalnym mitem. Częścią życia szkolnego córki poczułam się dopiero w pierwszej klasie, gdy w trójce klasowej nie byłam. Dostałam od młodej jasną prośbę, by pojechać na jakąś wycieczkę jako opieka. Wzięłam wtedy specjalnie dzień wolnego i pojechałam na całodniową wycieczkę do jednego z parków rozrywki. Dopiero wtedy miałam szansę rzeczywiście poznać dzieci z klasy i wychowawczynię, z którą moje dziecko spędza tyle czasu. Wcześniej nie było takiej możliwości. 

Jeśli więc chcesz być częścią życia dziecka, masz na to mnóstwo innych, lepszych sposobów - możesz jeździć na wycieczki, brać udział w organizacji szkolnych wydarzeń, festynów - gdzie sama trójka by nie podołała. Wiele szkół organizuje też np. lekcje WF na basenach w klasach początkowego nauczania - wtedy potrzebni są rodzice do opieki regularnie, chociaż raz w tygodniu. 

Chęć bycia bliżej dziecka to nie jest dobry powód do zapisania się do "trójki".

Nie rób tego, by wiedzieć więcej o życiu szkoły

Są rodzice, którzy mają spory problem z tym, że wiedzą tak niewiele o życiu szkolnym swojego dziecka. Od pań w przedszkolu można było dowiedzieć się o całym harmonogramie dnia pociechy - ile spała, co zjadła, a tu nagle mamy nie wiedzieć nic? Myśl o kompletnym braku kontroli, niektórych wykańcza. Z całym szacunkiem - nie oceniam, bo też miałam lekki problem z tym nowym etapem w życiu córki, ale chęć trzymania pieczy nad dzieckiem, to także słaby pomysł do wstępowania do trójki klasowej.

Sprawdź: Relacje w szkole. Jak pomóc pierwszakowi odnaleźć się wśród kolegów?

W dobie dzienniczków elektronicznych i grup na Messengerze, każdy, nawet najmniej zaangażowany rodzic ma wiadomości na bieżąco. Wie o zastępstwach, odwołanych lekcjach, a nawet o tym jakie było menu na stołówce danego dnia, czy też za co dziecko dostało "minusa" na lekcji. O tym, czego nie da rady się dowiedzieć z aplikacji szkolnej, rodzice informują się pocztą pantoflową właśnie na grupach na Facebooku.

Kontrola i opieka nad własnym dzieckiem także nie jest dobrym powodem do bycia w "trójce".

Kto powinien się tam znaleźć?

Skoro już ustaliliśmy sobie, kogo w trójce klasowej być nie powinno, to kto się do niej nadaje? 

Trójki klasowe okryły się złą sławą. W Internecie jest mnóstwo treści o tym, jak uniknąć bycia w trójce, albo jakie są korzyści z przystąpienia do niej. Prawda jest taka, że to "robota" bez korzyści, która odpowiedniej osobie da jednak dużo satysfakcji. Jest nie tyle dla tych, którzy mają czas, ale przede wszystkim dla tych, którzy lubią aktywność społeczną, mają umiejętności interpersonalne i organizacyjne. 

Zobacz: "Lawirujemy pomiędzy zmianami. Grafik zaprowadzania i odbierania dzieci ze szkoły podzieliliśmy na 3 rodziny"

Nie jest to też taka straszna funkcja, jak mogłoby się wydawać. W dzisiejszych czasach trójki zakładają wspólne, klasowe konta, na które rodzice wpłacają ustaloną kwotę do wykorzystania w ciągu półrocza, czy całego roku szkolnego. Nie ma tego sławnego rozliczania się za każdy grosz. Zebrania nie stają się bataliami, o to czy za zgromadzone fundusze zabrać dzieci do kina, czy do teatru, bo takie głosowania wiele klas robi on-line, za pomocą prostych narzędzi w portalach społecznościowych.

Nie trzeba wiele, wystarczy chcieć. Ale nie ma co szukać interesowności w osobach, które do trójek przynależą. Zwłaszcza współcześnie, nie są to też "nadopiekuńcze mamusie", bo te mogą się realizować w inny sposób. Warto doceniać swoją trójkę klasową. Bo robi wiele dla całej klasy i szkoły, nie biorąc nic w zamian. 

Chociaż jest pewien aspekt, który warto rozważyć. Zaangażowanie społeczne rodzica to też dobra lekcja dla dziecka. Jeśli zobaczy, że to satysfakcjonujące i przydatne, może też weźmie udział w życiu szkoły. A chyba nic nie nauczy go tak wiele praktycznych umiejętności jak bycie w Samorządzie Szkoły. 

Dowiedz się: Zmiana nauczyciela na innego – jak to zrobić?