Choroba niszczy dzieciństwo Julka. „Cierpienie zdaje się nie mieć końca”

2025-03-18 10:44

5-letni Julek choruje na autoimmunologiczne zapalenie mózgu. Chłopca atakuje jego własny układ odpornościowy. „Pamiętam nasz lęk, kiedy to wszystko się zaczęło. Paraliżujący strach, że nie damy rady uratować swojego dziecka” - rodzice chłopca napisali w opisie zbiórki na leczenie syna.

Julek choruje na autoimmunologiczne zapalenie mózgu

i

Autor: Getty Images & Fundacja Siepomaga Rodzice zbierają na leczenie i rehabilitację 5-letniego synka

Julek Andrys ma pięć lat, jego codzienność nie przypomina tej, której doświadczają jego rówieśnicy. Chłopiec choruje na autoimmunologiczne zapalenie mózgu, a jego dni wypełnione są badaniami, konsultacjami, leczeniem. Do tego jeszcze olbrzymi ból, który uniemożliwia chłopcu normalne funkcjonowanie.

Cierpienie to jedno. Choroba to także wiele innych objawów, które umożliwiają chłopcu normalne funkcjonowanie. Jego dni nie są wypełnione beztroskim śmiechem, nic nie jest tak, jak powinno być.

Zapalenie mózgu zabiera Julkowi dzieciństwo

- piszą rodzice chłopca, prosząc o pomoc.

Ból stał się stałym towarzyszem chłopca

Rodzice Julka wspominają moment, gdy dowiedzieli się o chorobie synka - koszmar, na który nikt nie jest w stanie się przygotować. Rozpoczęła się walka o zdrowie dziecka. Jak sami wskazują, optymistycznie zakładali, że leczenie potrwa kilka miesięcy. Niestety, bardzo się pomylili.

Przypadek Julka jest bardziej skomplikowany, ma wiele przewlekłych infekcji bakteryjnych, wirusowych i grzybiczych, które obniżają odporność i w konsekwencji zwiększają stan zapalny mózgu

- napisali w opisie zbiórki.

Walka o zdrowie pięciolatka kosztuje. To wydatki, które wiążą się z wieloma wyrzeczeniami. Kosztują nie tylko leki, ale i wizyty lekarskie czy terapie, które chociaż na trochę pomagają uśmierzyć ból. A ten jest niewyobrażalny.

Serce pęka za każdym razem, kiedy przychodzi atak bólu. Gdyby tylko można było wziąć na siebie całe cierpienie, które Julek musi znosić... Nie pozostaje nam nic innego jak WALCZYĆ o nasze dziecko!

- czytamy w opisie zbiórki na siepomaga.pl.

Choroba okazała się być trudnym przeciwnikiem

Był moment, gdy objawy ustąpiły, na twarz Julka wrócił uśmiech. Poprawa nie trwała długo, przeciwnik okazał się silniejszy. Wróciły tiki, nadwrażliwość, rozdrażnienie. A każda infekcja powoduje nasilenie choroby. Autoimmunologiczne zapalenie mózgu wciąż się rozwija, ból towarzyszący chorobie nie odpuszcza. Chłopcu uniemożliwia funkcjonowanie, jego bliskim rozdziera serca.

Od kilku miesięcy leczenie chłopca prowadzi neuroimmunolog z Kijowa. Jak wskazują rodzice Julka, leczenie ma potrwać dwa-trzy lata, to m.in. terapia przeciwzapalna czy przeciwreumatyczna, a także podanie immunoglobuliny. „Leczenie będzie bardzo obciążające, ale to nasza jedyna szansa, by uratować zdrowie i przyszłość Julka!” - piszą rodzice, prosząc o wsparcie dla syna.

M jak Mama Google News

Pasek zbiórki powoli się zazielenia

Rodzice Julka sami walczyli o zdrowie synka, ale w pewnym momencie koszty ich przerosły. Zbierają na leczenie i rehabilitację swojego dziecka. Do tej pory udało im się zebrać niewiele ponad połowę założonej kwoty.

Julka można wesprzeć nie tylko finansowo - wpłacając na zbiórkę czy przekazując mu 1,5 proc. podatku, ale i przekazując jego historię dalej. Udostępnienia także mają moc. Mają ją także ludzie, którzy napędzają licytacje - nie brakuje ich na poświęconej pięciolatkowi grupie.