Ciężarna uratowała dzieci z płonącego autobusu. "Mój instynkt macierzyński zadziałał"

2023-06-09 15:02

Autobus z dziećmi, który kierowała ciężarna kobieta, zaczął się dymić. Jej szybka reakcja sprawiła, że nie doszło do tragedii. „Gdyby to moje dziecko było w autobusie, chciałabym, aby kierowca zrobił dokładnie to samo " – wyznała.

Płonący autobus

i

Autor: Instagram/@tmj4news Ciężarna uratowała dzieci z płonącego autobusu. "Mój instynkt macierzyński zadziałał"

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w środę 31 maja w Milwaukee w Stanach Zjednoczonych. Kierująca autobus kobieta w ciąży miała sekundy na podjęcie decyzji, co powinna zrobić. Wyczuwając jednak dym w autobusie z dziećmi, nie zawahała się ani chwili.

Uratowała je wszystkie.

Zobacz także: Jak zrozumieć kobietę w ciąży? Instrukcja przetrwania dla przyszłego taty

Wypadek polskiego autokaru w Niemczech! Kilkadziesiąt osób rannych

Wpierw pojawił się dziwny zapach

Imunek Williams była w 8 miesiącu ciąży i normalnie pracowała. Ten dzień nie miał się różnic od innych. Wyruszyła rano z 37 uczniami na pokładzie szkolnego autobusu, który prowadziła. Wśród nich były dzieci w wieku wczesnoszkolnym, ale także licealiści.

Kilka przecznic od miejsca docelowego, gdy zatrzymała się na światłach, poczuła dziwny zapach. Wpierw pomyślała, że to zwykły zapach spalin z samochodów obok. Kiedy jednak jechała dalej, zapach stał się jeszcze bardziej dokuczliwy i pojawił się dym.

Próbowała skontaktować się z dyspozytorem, ale dymu było coraz więcej i ledwo mogła w ogóle mówić.

- Pomyślałam: "Dobra, zapomnij o radiu. Po prostu zabierz dzieci z autobusu" – powiedziała w rozmowie z local21news.com.

Wyprowadziła dzieci z płonącego autobusu

Szybka reakcja i zdecydowanie sprawiły, że nie doszło do tragedii. Ciężarna kobieta bezpiecznie wyprowadziła wszystkich uczniów z pojazdu. Powiedziała im, wysiadamy i poinstruowała, aby stanęły przy bramie.

Zanim sama wysiadła, jeszcze dwukrotnie sprawdziła, czy na pewno wszystkie dzieci opuściły autobus. W ostatniej chwili sama wyszła na zewnątrz,  a pojazd, w którym jeszcze przed chwilą były dzieci, stanął w płomieniach.

"Myślę, że właśnie wtedy mój instynkt macierzyński zadziałał naprawdę szybko” – wyznała w rozmowie z portalem.

Ciężarna trafiła do szpitala

Dzięki Williams żadne z dzieci nie ucierpiało. Sama jednak nawdychała się dużej ilości dymu i ratownicy medyczni zabrali kobietę do szpitala na badania. W wywiadzie potwierdziła, że czuje się dobrze i nic nie zagraża ani jej, ani dziecku, którego się spodziewa.

Kobieta czuje się dobrze ze świadomością, że w porę zareagowała. Mogła zobaczyć te wszystkie dzieci bezpieczne i zdrowe następnego dnia.

„Czuję się dobrze, że udało mi się je zabrać i nikt nie został ranny. Gdyby to było moje dziecko w autobusie, chciałabym, aby kierowca zrobił dokładnie to samo " – podsumowała.

Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nie udało jej się szybko podjąć decyzji. Udostępnione na profilu na Instagramie @tmj4news pokazuje falę zniszczeń. Cały szkolny autobus stanął w płomieniach.

Źródło: local21news.com

Czytaj także: Potworny wypadek na autostradzie. Dziecko wypadło z samochodu

Kolejny wypadek na placu zabaw w Oleśnicy. „Huśtawka do robienia z dzieci niepełnosprawnych”