Jak przekazał rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej por. Piotr Zakielarz do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę 13 sierpnia na przejściu granicznym w Korczowej. Wjeżdżająca do Polski obywatelka Ukrainy poprosiła strażników granicznych o pomoc. Okazało się, że jej synek owinął sobie kilkukrotnie pas wokół szyi i dusi się, a blokada pasów uniemożliwia ich rozplatanie.
- Reakcja mundurowych była natychmiastowa. Aby uwolnić duszące się dziecko, przecięli pasy bezpieczeństwa - powiedział por. Zakielarz.
Jak przekazano dalej w komunikacje już po chwili przerażona mama odetchnęła z ulgą. Jej dziecko zostało bezpiecznie wyjęte z samochodu. Po udzieleniu zaś niezbędnej pierwszej pomocy, cała rodzina mogła kontynuować podróż.
Jak dodał rzecznik straży granicznej, nie był to jedyny przypadek z ostatniego czasu, kiedy strażnicy graniczni z Podkarpacia ruszyli na pomoc potrzebującym. 11 sierpnia funkcjonariusze byli świadkami dachowania samochodu w miejscowości Zabłotce w powiecie sanockim.
- Jadący się przed nimi trabant zjechał na drugi pas, po czym zderzył się z jadącym z przeciwka samochodem i dachował. Mundurowi pomogli wydostać się rodzinie z samochodu, zabezpieczyli miejsce zdarzenia, a także udzielili poszkodowanym pierwszej pomocy – przekazał.
Podkreślił przy tym, że podróżująca trabantem rodzina miała naprawdę dużo szczęścia. To cud, że nie doszło do zderzenia czołowego. Dachowanie pojazdu zaś zakończyło się tylko niewielkimi obrażeniami.
Zapinasz w ten sposób pasy dziecku? Ten błąd może kosztować życie!
Źródło: PAP