Dzieci już od dwóch miesięcy nie wychodzą z podziemi fabryki. "Chcemy zobaczyć słońce" [WIDEO]

2022-04-25 11:35

W podziemnych korytarzach fabryki Azovstal w Mariupolu od dwóch miesięcy żyje bez wychodzenia na powierzchnię ponad 1000 osób. Cywile, w tym dzieci, są pod opieką żołnierzy z batalionu "Azov". Niedawno mundurowi wrzucili do sieci filmik, na którym obdarowują je słodyczami. To rzadki moment radości w tym miejscu. Ten widok ściska serce...

Dzieci z Mariupola

i

Autor: Getty Images/ YouTube AZOV Media Dzieci z Mariupola od dwóch miesięcy żyją w podziemiach

Obrońcy nagrali nie tylko moment przekazania słodkich upominków dla dzieci, ale także kilka rozmów z kobietami i dziećmi przebywającymi w podziemiach fabryki w Mariupolu. To straszne, ale niektórzy nie widzieli światła dziennego od 2 miesięcy

W Azowstalu jesteśmy od 25 lutego. Potrzebujemy pomocy. Znajdujemy się w centrum walk, nie możemy wyjść z piwnic. Jest z nami dużo dzieci, musimy się wydostać z Azowstalu, przewieźć dzieci w spokojniejsze miejsce. Prosimy, błagamy, zapewnijcie bezpieczeństwo naszym dzieciom. Są tu dzieci od wieku niemowlęcego do 14-latków. Każdy rodzic w pierwszej kolejności martwi się o życie i zdrowie swoich dzieci. Nie ma dnia bez strzałów, dzieci boją się wyjść nawet do toalety - mówi na nagraniu jedna z kobiet przebywających w piwnicach fabryki. 

Przeczytaj: Dziadek - bohater. Przeżył II wojnę światową, a teraz wywiózł wnuki z Ukrainy

Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że w podziemiach kończą się zapasy żywności. Matki, wypowiadające się na filmie błagają, by uratować chociażby ich dzieci. A ich sytuacja jest wyjątkowo ciężka. Jak mówi jedna z dziewczynek wypowiadających się na nagraniu:

- 27 lutego wyszłyśmy z mamą i babcią z domu. Potem nie widziałyśmy ani nieba, ani słońca. Chcemy jechać do Lwowa

Inne dzieci po prostu boją się i tęsknią do bliskich:

- Chcemy wrócić do domu, chcemy wrócić żywi, zobaczyć naszych bliskich, bardzo za nimi tęsknimy.

Dowiedz się: UNICEF: Już dwie trzecie ukraińskich dzieci musiało opuścić swoje domy z powodu wojny

23 kwietnia miały zostać otwarte korytarze humanitarne. Niestety, jak wynika z doniesień władz Mariupola, próby ewakuacji zostały udaremnione przez wojsko rosyjskie.

O godz. 11 obok centrum handlowego Port City zgromadziło się co najmniej 200 mieszkańców Mariupola, którzy czekali na ewakuację do Zaporoża. Zamiast obiecanych przez rosyjską stronę autobusów, do mieszkańców podjechali rosyjscy wojskowi i kazali im się rozejść, bo "zaraz będzie ostrzał". - napisał za pośrednictwem serwisu Telegram doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

Zakłady metalurgiczne Azowstal w Mariupolu są ostrzeliwane regularne przez 7-10 godzin na dobę. 

Przeczytaj też: Jak odróżnić zabawki od materiałów wybuchowych: tego uczą się dzieci w ukraińskich schronach