Nie tak dawno w polskim Sejmie głośno było o Karinie Bosak, która na posiedzenie zabrała niemowlę. Niektórych zdziwił widok mamy, która podczas obrad karmiła piersią dziecko. W Sejmie z czteroletnim dzieckiem pojawiła się także posłanka Aleksandra Gajewska, co również wzbudziło niemałe kontrowersje.
Tymczasem zarówno posłanki jak i studentki miewają problem z opieką nad maluchami, przez co bywają zmuszone wykonywać swoje obowiązki - czy to zawodowe czy edukacyjne - w towarzystwie dzieci. Internautów zdziwił nie tylko fakt, że maluszek brał udział w wykładzie, lecz także sposób, w jaki całą sprawę potraktował wykładowca.
Czytaj też: Uczennica urodziła podczas egzaminu. Nauczyciel zorientował się dopiero, gdy usłyszał płacz
Spis treści
Studentka zabrała dziecko na zajęcia
Część studentek robi sobie przerwę w nauce, gdy na świecie pojawia się dziecko. Są jednak i takie, które robią wszystko by łączyć edukację i macierzyństwo. Wymaga to nierzadko zręcznych zabiegów, w końcu zaliczenie egzaminów w terminie bywa trudne, gdy maluch nie daje spać, a na naukę czasu nie zostaje wiele.
Sytuacja, w której nie można liczyć na pomoc innych osób w opiece nad dzieckiem sprawia, że nawet sam udział w zajęciach staje się wyzwaniem.
Najwyraźniej jednak ta młoda mama nie miała wyjścia i swoje kilkumiesięczne dziecko musiała zabrać na uczelnię. Jak można było się spodziewać, malucha nieszczególnie interesował temat wykładu dla dorosłych, w związku z czym w końcu zaczął płakać.
Wykładowca wziął dziecko na ręce i...
Wykładowca oczywiście usłyszał płacz malucha, który zakłócał nie tylko to, co chciał przekazać studentom, lecz także przeszkadzał innym w skupieniu się na przedmiocie zajęć. Nie prosił jednak o ucieszenie dziecka ani opuszczenie sali przez mamę i maluszka.
To nie leży w naturze profesora Engelberga. Wykładowca jest znany z tego, że pozwala studentom zabierać na zajęcia ich pociechy. Jego dorosła córka twierdzi, że jej tata uważa, że każdy powinien mieć możliwość łączenia edukacji z wychowywaniem dzieci. To dlatego jego reakcja w ogóle jej nie dziwi.
Mężczyzna po prostu wziął kilkumiesięczne dziecko na ręce i kontynuował wykład.
Co ciekawe, wykonane zdjęcia szybko obiegły internet, a jego postawę postanowił nawet nagłośnić stacja CTV News Channel.
"To był spontaniczny czyn... Zdałem sobie sprawę, że będzie musiała opuścić salę, a przez to przegapi materiał, który przerabialiśmy" - powiedział prof. Sydney Engelberg w rozmowie z CTV News Channel.
Wykładowca był bardzo zdziwiony szumem, jaki powstał wokół jego osoby. Tym bardziej, że swoje zachowanie uważa za oczywiste.
Czytaj też: Pokazali szkolne obiady uczniów z Korei. "Tyle jedzenia to ja w domu nie mam"
Źródło: ctvnews.ca