O dramacie, który wydarzył się w Gorzowie Wielkopolskim, informują media w całym kraju.
Mała Aurelka urodziła się 5 lipca. W dokumentacji medycznej znalazły się podstawowe informacje. Nikt nie wspomniał o zasinieniach na ciele dziewczynki, które ojciec dziecka zauważył od razu po porodzie.
Gdy po wizycie u lekarza rodzinnego dziecko zostało skierowane do szpitala, wszyscy byli przekonani, że ślady na ciele dziewczynki są efektem bicia dziecka. Dziecko natychmiast zostało odebrane rodzicom i trafiło do rodziny zastępczej.
Jak się jednak okazało – niesłusznie.
Zobacz także: Koniec z "prawem silniejszego" w szkołach. Powstała aplikacja do zgłaszania przemocy, w stu procentach anonimowo
Dramat rodziców
Rodzice byli zdruzgotani. Szukając pomocy dla córki, która urodziła się z lekkim zasinieniem na nóżce, stanęli w obliczu życiowego dramatu.
Na rutynowej wizycie u pediatry lekarz zauważył, że zasinienie jest na nóżce i na pośladku. Aurelka została zbadana i skierowana do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim. Spędziła tam kilka dni na obserwacji.
Po powrocie ze szpitala i kolejnej wizycie u innego lekarza rodzinnego,do mieszkania rodziców przyszli pracownicy Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie wraz z policją. Okazało się, że medycy zgłosili podejrzenie przemocy domowej.
W wywiadzie dla Polsat News mama dziewczynki opowiedziała, co wtedy czuła.
„Czułam się jakby ktoś wyrwał mi serce”.
Z kolei ojciec Aurelki broniąc się powtarzał, że gdyby to był siniak od bicia, to zmieniałby kolor. Tymczasem zasinienie było przez cały czas takie samo.
Tłumaczył również, że jego córka miała siniak na nóżce już od urodzenia. W szpitalu jednak nikt się tym nie przejął i nie zostało to uwzględnione w dokumentacji medycznej.
W obliczu zgłoszenia przez lekarzy, że w domu dochodzi do przemocy domowej, rodzice byli bezradni. Dziewczynka została im odebrana i przekazana rodzinie zastępczej.
Lekarze się pomylili
Wszyscy lekarze, którzy wcześnie badali dziewczynkę, byli przekonani, że dziecko jest ofiarą przemocy, a ślady na ciele są efektem bicia. Procedura odebrania dziecka rodzicom zadziałała błyskawicznie.
Z jednej strony możemy się cieszyć, że w przypadku, gdy rzeczywiście dochodzi do przemocy wobec dzieci, można tak szybko wcielić przepisy w życie. W przypadku podejrzeń o przemoc domową liczy się szybka reakcja lekarzy i pracowników jednostek.
Niestety w tym przypadku doszło do fatalnej pomyłki, a o jej wyjaśnienie rodzice musieli walczyć przed sądem.
„Kamień spadł nam z serca”
Rozprawa przed sądem rodzinnym odbyła się 7 września. Biegły zeznał, że ślady na ciele dziewczynki są wynikiem choroby, a nie agresji wobec dziecka. W tym przekonaniu biegłego utwierdził fakt, że siniaki znajdują się cały czas w tym samym miejscu i nie zmieniają koloru.
Po rozprawie w sądzie rodzice mogli odebrać Aurelkę od rodziny zastępczej.
„Ulga, kamień spadł nam z serca” – powiedział po rozprawie ojciec dziewczynki.
Według doniesień mediów, Aurelka będzie teraz pod opieką rodziców, kuratora sądowego i asystenta rodziny. Dla rodziców najważniejsze jest, aby znaleźć przyczynę zasinień, które pojawiły się na ciele ich córki. Wciąż bowiem nie wiadomo, jaka choroba je spowodowała.
Kiedy pracownik socjalny może odebrać dziecko rodzicom?
Zgodnie z prawem pracownik socjalny może odebrać dziecko rodzicom w związku z przemocą w rodzinie. Takie działanie ma na celu ochronę zdrowia i życia dziecka.
Decyzję tę pracownik socjalny podejmuje wspólnie z policją oraz przedstawicielem służby zdrowia. Może to być lekarz, pielęgniarka lub ratownik medyczny.
Kiedy rodzice są nietrzeźwi, na ciele dziecka widnieją ślady wskazujące na przemoc wobec niego, a także gdy jest ono zaniedbane i pozostawione bez opieki, to przesłanki, aby dziecko umieścić w rodzinie zastępczej lub w placówce opiekuńczej.
Obowiązkiem pracownika socjalnego jest zapewnienie dziecku bezpiecznego miejsca do zamieszkania i powiadomienie sądu opiekuńczego w ciągu najbliższych 24 godzin o odebraniu go rodzicom.
Choć takie działanie jest szczególnie istotne w przypadku dzieci, które jeszcze nie potrafią mówić, niekiedy niestety dochodzi do dramatycznych pomyłek.
Decyzja o odebraniu dziecka jest zatwierdzana przez sąd w ciągu doby. Rodzice mogą się od niej odwołać. Procedura cofnięcia tej decyzji, choć przyspieszona ze względu na dobro dziecka, niestety może zająć trochę czasu.
Czytaj również: Choroby wieku dziecięcego - wiesz, na co choruje twoje dziecko?