Jej synek zadławił się czymś, co "nie wzbudzało podejrzeń". Mama ostrzega

2022-12-15 16:55

Zwykle obawiamy się, że niemowlę zadławi się kawałkami jedzenia lub małymi, drobnymi przedmiotami. W tym przypadku było jednak inaczej. Dziecko zadławiło się rzeczą, którą większość rodziców nie uznaje za niebezpieczną dla małych dzieci. Teraz jego mama apeluje w mediach społecznościowych o ostrożność.

Jej synek zadławił się przedmiotem, który nie wzbudza żadnych podejrzeń. Teraz ostrzega innych rodziców

i

Autor: Getty images/Tiktok @aware.of.myself Jej synek zadławił się przedmiotem, który nie wzbudza żadnych podejrzeń. Teraz ostrzega innych rodziców

Jedna z mam na kanale @aware.of.myself na TikToku podzieliła się swoim dramatycznym wspomnieniem. 9 miesięcy temu w trakcie zakupów jej synek zadławił się. Zdesperowana mama próbowała mu pomóc na różne sposoby, ale nic nie przynosiło rezultatów. Całą historię opisała na dwóch krótkich nagraniach.

Przeczytaj: Zakrztuszenie, zadławienie u niemowlęcia - co robić?

Pierwsza pomoc u niemowlaka – zachłyśnięcie lub zakrztu

Niemowlę zadławiło się folią z butelki od napoju

9 miesięcy temu mój syn dusił się. Zakrztusił się nie jedzeniem, nie była to też zabawka – zakrztusił się folią – tak tiktokerka zaczyna swoją historię.

Jak opisuje dalej, cała sytuacja wydarzyła się w sklepie. Aby zająć kilkumiesięczne niemowlę, dała mu do trzymania butelkę z napojem, która miała foliową etykietę. W trakcie zakupów chłopiec bawił się butelką, a jego opiekunom nawet nie przyszło do głowy, że przedmiot może być dla niego śmiertelnym zagrożeniem. W pewnym jednak momencie dziecko zaczęło głośno kaszleć.

Od razu zorientowałam się, o co chodzi, bo zauważyłam na tej butelce, że brakuje folii, że jest postrzępiona – wyjaśnia kobieta na nagraniu.

Pierwsza rzecz, jaka przyszła do głowy młodej mamie to ta, żeby dać dziecku coś do picia. Tego dnia jednak kobieta nie zabrała ze sobą bidonu z piciem chłopca. Kobieta wyciągnęła dziecko z wózka, zaproponowała pierś, ale synek odmówił. Odwróciła go tak, jak uczą na kursach pierwszej pomocy głową w dół, niestety chłopiec w dalszym ciągu nie był w stanie odkrztusić kawałków połkniętej folii.

Przyszedł w końcu ten moment, że zdałam sobie sprawę z tego, że nie poradzę sobie sama. Jako, że byłam w sklepie chciałam już krzyczeć, by ludzie dzwonili po karetkę. Jednak w chwili, gdy to pomyślałam, on zaczął wymiotować, zaczął wymiotować śliną, a wraz z nią również tymi fragmentami folii – opisuje finał całego zdarzenia.

Choć kobieta najadła się bardzo dużo strachu, wszystko skończyło się szczęśliwie. Jak przyznaje po fakcie, wiedziała, jak ułożyć dziecko w przypadku zadławienia, ale stres wziął górę. Mimo, że ułożyła dziecko głową w dół, folia nie ruszała z miejsca. Zadziałał mechanizm obronny organizmu, jakim są wymioty. Przyznaje, że pomysł z napojeniem dziecka w tej sytuacji nie był zbyt fortunny, ale był to odruch bezwarunkowy.

Okazuje się, że zadławienie kawałkami folii nie jest wcale takie rzadkie. W komentarzach pod filmikami wiele mam opisywało podobne doświadczenia. Wiele z obserwatorek dziękowało kobiecie za to, że nie wstydziła się głośno opowiedzieć swojej historii. Jak przyznają, nie pomyślałyby w ogóle, że folia może być takim zagrożeniem i że kilkumiesięczne dziecko będzie w stanie ją odgryźć.

Przeczytaj także: Nie pomoże, a nawet zaszkodzi. Oto 10 błędów popełnianych w trakcie udzielania pierwszej pomocy